Kiedy pojawił się pierwszy iPhone, iOS, a potem iPhone OS, nie potrafiły prawie nic. Dzięki preinstalowanym aplikacjom radził sobie z podstawowymi czynnościami, takimi jak dzwonienie, wysyłanie SMS-ów, obsługa e-maili, pisanie notatek, odtwarzanie muzyki, przeglądanie Internetu i… to w zasadzie wszystko. Z czasem App Store, MMS, Compass, kopiuj i wklej, wielozadaniowość, Game Center, iCloud i coraz więcej funkcji.
Niestety, tak się składa, że człowiek jest wiecznie niezadowoloną istotą, dlatego nawet iOS nigdy nie będzie systemem idealnym. Co mogłoby przenieść go na wyimaginowany szczebel wyżej?
Szybki dostęp do Wi-Fi, 3G…
Mankament, o którym tradycyjnie mówi się co roku – konieczność dotarcia do ustawień i znajdujących się w nich elementów. Byłbym tutaj bardzo sceptyczny, bo jeśli Apple nie zmienił swojego podejścia przez ostatnie pięć lat, to nie zmieni się i teraz. I szczerze mówiąc, nie ma powodu. Prawie każdy ma włączone Wi-Fi przez cały czas. Dalej – Bluetooth. Ci, którzy go używają, często nie mają powodu, aby go w ogóle wyłączać. Z drugiej strony użytkownicy, którzy rzadko włączają niebieski ząb, nie stracą palca po trzech dotknięciach wyświetlacza. To, co Apple mógłby jednak zrobić, to zgrupować Wi-Fi, Bluetooth, włączyć sieć komórkową i 3G (lub LTE) w jeden element w Ustawieniach. Pozostaje pytanie, czy szybki dostęp do tych przedmiotów jest rzeczywiście konieczny. Z drugiej strony pasek powiadomień jest w dużej mierze niewykorzystany, z pewnością mógłby znaleźć tu miejsce.
Widgety
Cóż, tak, nie możemy o nich zapomnieć. Każdy ich chce, ale Apple nadal ignoruje te widżety. Jeśli spojrzymy na tę kwestię z punktu widzenia firmy Apple, wszystko wyjdzie na jaw – niespójność. Po prostu nie da się pozwolić nikomu na stworzenie elementu, który będzie częścią systemu i mógłby zakłócać jego specyficzny interfejs użytkownika. Mogą wówczas nastąpić podobne okrucieństwa, jak w systemie operacyjnym Android. Każdy po prostu nie ma zmysłu artystycznego, więc lepiej dla tych osób, aby zabroniły graficznych ingerencji w system. Dwa zegary na jednym ekranie, nieodpowiednia czcionka lub niechlujny układ – czy na pewno chcemy czegoś podobnego do dwóch poniższych obrazków?
Drugim kierunkiem, który wydaje się bardziej realny, mogłoby być utworzenie nowej sekcji w App Store. Widżety przechodzą proces zatwierdzania podobny do aplikacji, ale jest jeden duży haczyk z. Chociaż aplikacje mogą zostać odrzucone ze względu na naruszenie niektórych warunków, jak odrzucić brzydki widget? Pozostaje tylko określić, jaką formę mają mieć widżety. Gdyby Apple w końcu na to pozwolił, prawdopodobnie stworzyłby jakiś szablon lub API, aby integracja widżetów z systemem była jak najmniej zauważalna. A może Apple pozostanie przy dwóch widżetach Pogoda i Akcja na pasku powiadomień? Czy jest inny sposób?
Dynamiczne ikony
Ekran główny nie zmienił się zbytnio przez pięć lat istnienia. Tak, dodano kilka warstw w postaci folderów, wielozadaniowości, migawki centrum powiadomień i tapety pod ikonami, ale to wszystko. Ekran nadal składa się z matrycy statycznych ikon (i ewentualnie czerwonych plakietek nad nimi), które nie robią nic innego, jak tylko czekają, aż nasz palec dotknie, a następnie uruchomią daną aplikację. Czy ikon nie można używać efektywniej niż tylko jako skrótów do aplikacji? Pod tym względem Windows Phone 7 może wyprzedzać iOS. Kafelki wyświetlają wszelkiego rodzaju informacje, więc spełniają dwa zadania jednocześnie – ikony i widżety. Nie mówię, że iOS powinien wyglądać jak Windows Phone 7, ale żeby zrobić coś podobnego w oryginalny, „Apple” sposób. Na przykład, dlaczego ikona Pogoda nie może pokazywać bieżącego stanu i temperatury, podczas gdy Kalendarz może wyświetlać datę? Z pewnością istnieje sposób na ulepszenie ekranu głównego, a wyświetlacz iPada o przekątnej 9,7 cala szczególnie do tego zachęca.
Magazyn centralny
Udostępnianie plików za pośrednictwem iTunes nie jest już „fajne”, zwłaszcza jeśli chcesz zarządzać wieloma urządzeniami iDevices jednocześnie. Wielu z pewnością rozwiązałoby ten problem poprzez pamięć masową, ale wszyscy doskonale wiemy, że Apple nigdy nie odblokuje struktury katalogów iOS. Wręcz przeciwnie, Apple powoli, ale zdecydowanie decyduje się na rozwiązanie chmurowe. Coraz więcej aplikacji ma możliwość przechowywania swoich danych i plików w iCloud, co z pewnością ułatwia udostępnianie ich pomiędzy urządzeniami. Niestety i tutaj działa swego rodzaju sandboxing i tego, co jedna aplikacja zapisała w chmurze, drugiej już nie widać. Z punktu widzenia ochrony danych jest to oczywiście w porządku, ale nadal chciałbym otwierać ten sam plik PDF lub inny dokument w wielu aplikacjach bez duplikowania lub korzystania z innego magazynu (Dropbox, Box.net,... ). Mieszkańcy Cupertino z pewnością mogliby nad tym popracować i wierzę, że to zrobią. iCloud jest jeszcze w powijakach, a jego rozwój i maksymalne wykorzystanie potencjału będziemy świadkami dopiero w nadchodzących latach. Wszystko zależy od szybkości, niezawodności i stabilności połączenia danych.
zrzut
Przesyłanie plików jest również powiązane z funkcją AirDrop, która zadebiutowała wraz z pojawieniem się OS X Lion. Jest to bardzo prosty i intuicyjny sposób kopiowania plików pomiędzy komputerami Mac w sieci lokalnej bezpośrednio w Finderze. Czy nie można by wymyślić czegoś podobnego dla iDevices? Przynajmniej w przypadku obrazów, plików PDF, plików MP4, dokumentów iWork i innych typów plików, które i tak są otwierane przez aplikacje Apple na iOS. Jednocześnie byłaby to alternatywa dla użytkowników, którzy nie lubią powierzać swoich danych zdalnym serwerom.
wielozadaniowość
Nie, nie będziemy rozmawiać o funkcjonalności zasady wielozadaniowości w iOS. Omówimy sposób, w jaki użytkownicy mogą manipulować uruchomionymi aplikacjami. Wszyscy znamy procedurę „uruchamiania” aplikacji, która nie zawiesza się z żadnego powodu – naciśnij dwukrotnie przycisk Home lub na iPadzie przeciągnij 4-5 palcami w górę, przytrzymaj palec na ikonie, a następnie dotknij czerwonego znaczka z minusem. Męczący! Czy aplikacji nie można po prostu zamknąć, przeciągając ją poza pasek wielozadaniowości? Z pewnością zadziałało, ale znowu ma to swoje zalety z w imię niekonsekwencji. Trzeba postawić się w sytuacji mniej sprawnego technicznie użytkownika, który jest przyzwyczajony do odinstalowywania aplikacji za pomocą potrząsania i stukania w minus. Inny sposób obchodzenia się z ikonami mógłby go zdezorientować.
Podobnie trudno jest wdrożyć inny sposób zarządzania uruchomionymi aplikacjami na iPadzie. Użytkownicy są przyzwyczajeni do prostego paska pod wyświetlaczem swoich iPhone'ów i iPodów touch, więc każda zmiana może ich łatwo zdezorientować. Chociaż duży ekran iPada bezpośrednio przemawia do kontroli misji, trudno powiedzieć, czy tak stosunkowo zaawansowana funkcja jest potrzebna na urządzeniu konsumenckim. Apple dba o to, aby iDevices były tak proste, jak to tylko możliwe.
Integracja z Facebookiem
Żyjemy w epoce informacyjnej, w której sieci społecznościowe stały się integralną częścią dużej części populacji. Oczywiście Apple również jest tego świadomy, dlatego zintegrował Twittera z iOS 5. Ale jest jeszcze jeden, znacznie większy gracz na świecie – Facebook. Aktualne informacje sugerują, że Facebook mógłby być częścią iOS już w wersji 5.1. Nawet sam Tim Cook, który stworzył tę sieć, wzbudził oczekiwania oznaczony jako „znajomy”, z którym Apple powinien szerzej współpracować.
Automatyczne aktualizacje
Z biegiem czasu każdy z nas zgromadził dziesiątki aplikacji, co logicznie oznacza, że aktualizacja jednej z nich pojawia się niemal codziennie. Nie ma dnia, żebym iOS nie powiadamiał mnie o dostępnych aktualizacjach za pomocą numeru (często dwucyfrowego) na plakietce nad App Store. Na pewno dobrze jest wiedzieć, że wyszły nowsze wersje zainstalowanych aplikacji i że należy je pobrać, ale czy system nie mógłby zrobić tego za mnie? Z pewnością nie zaszkodzi mieć w ustawieniach pozycję, którą użytkownik wybierze, tutaj aktualizacje będą pobierane automatycznie lub ręcznie.
Co jeszcze Apple mógłby ulepszyć?
- pozwalają na jednoczesne przenoszenie wielu ikon
- dodaj przyciski Udostępnij w App Store
- zezwól na kopiowanie tekstu linku i opisu w App Store
- dodaj synchronizację okienek Safari przez iCloud
- utwórz API dla Siri
- dostosuj Centrum powiadomień i jego pasek
- włącz podstawowe obliczenia matematyczne w Spotlight, tak jak w OS X
- zezwól na zmianę domyślnych aplikacji (mało prawdopodobne)
Jakie nowe funkcje byś chciał? Napisz do nas tutaj pod artykułem lub w komentarzach w sieciach społecznościowych.
Cóż, właściwie połowę rzeczy możesz zrobić za pomocą jailbreaka...
Tęsknię za wysyłaniem plików przez Bluetooth, wszystkie inne smartfony, a moja stara 6-letnia Nokia może wysyłać pliki przez Bluetooth bez żadnych poprawek
Szybki dostęp do Wi-Fi, 3G: SBSettings
Dynamiczne ikony: Jeśli możesz z Winterboard, to Winterboard lub DreamBoard
Centralna pamięć masowa: wystarczy iCloud
AirDrop: Wiem, że w CYDII jest coś takiego, ale nie używam, bo mam tylko iDivice
Wielozadaniowość: Ponownie SBSettings - Przetwórz, zwolnij pamięć, zajmuje to 5 sekund i wywali wszystko, co działa i zużywa pamięć RAM
Integracja z Facebookiem: Być może jest to możliwe, ale nie wiem o tym…
Automatyczne aktualizacje: nie obchodzi mnie to, zawsze czekam na jailbreak, a następnie przywracam do określonego oprogramowania sprzętowego...
Czy to nie wystarczy? :)
Wyślij to do programistów Apple :)
Co za porażka :D
http://imageshack.us/f/405/vstiekyu.png/
Mato: Wysyłanie plików przez BT nie wchodzi w grę, obecnie wolę wysyłać je pocztą i będzie szybciej niż przez BT, na iOS jest duży sprzeciw wobec tego, niewiele rzeczy można tym wysłać w ten sposób muzyka udostępniana w ten sposób przez większość osób i tak zostanie wysłana. To nie działa. Filmy wideo, jeśli nie zostały nagrane za pomocą iPhone'a, zostaną odrzucone. Jeśli masz iPhone'a i wysyłasz pliki przez iMessage i masz inne powody przeciwko BT... to jest to najmniej zrozumiały argument, jaki zawsze słyszę, że iPhone nie może niczego przesyłać przez BT, więc jest to telefon bezużyteczny. Nawet w czasach BT i liceum prawie z niego nie korzystałem, z kilkoma wyjątkami, a często udostępnialiśmy jeden plik na całą godzinę, dziękuję.
Artykuł: Niektóre pomysły są w porządku, nie zgadzam się z MT, z jednej strony byłoby świetnie, jak na Macu z ikonami w doku, ale gdy wyłączę coś ręcznie, w większości przypadków po prostu chodzę jak kurczak wchodzić i wyłączać jedną aplikację za drugą, gdybym miał wyłączyć 20 takich aplikacji, wyciągając je ze stacji dokującej, to szybko by mi palec odpadł. Myślę, że ten system, choć może nie jest najdoskonalszy, sprawdza się bardzo dobrze i nie ma powodu, aby go zmieniać.
Widżety mogłyby być ciekawe, a kiedy je wymyślono w centrum powiadomień, na pewno nie było to tylko wołanie w ciemności, na pewno o tym pomyśleli, więc możliwe, że zobaczymy podobne rzeczy, osobiście bardzo doceniłbym taką możliwość zaprogramować własny widget i w zasadzie Apple mógłby to zrobić tak samo jak z aplikacjami i wcale bym się nie martwił, że Apple odrzuci brzydki widget, ale z drugiej strony zapytajmy, kto jest odpowiedzialny za bałagan w zdjęcia w artykule. Na pewno nie deweloper... to, że jest leworęczny w grafice nie ma znaczenia, ale kto to tam wgrał? Dobrze? No cóż, w końcu użytkownik i jeśli użytkownik jest zadowolony z tej obrzydliwości, to jest to problem użytkownika. Oczywiście kontrola powinna być pewna i znacząca, bo nie chcę nawet widzieć takiej obrzydliwości w AppStore, a co dopiero mieć ją na telefonie. Z drugiej strony AppStore jest już pełen wręcz obrzydliwych aplikacji. Co zapłacić.
Integracja z Facebookiem... Nie jestem pewien, czy chcę, żeby FB był jeszcze bliżej mnie, wiedzą już o mnie za dużo i myślę, że Apple rozważa zakup dużej części FB, bo nie chce go integrować, mógł to zrobić już dawno temu, a nie stać go nawet na to, żeby Facebook wstał z krzesła i poszedł do MSFT w sprawie integracji. Ponad 800M aktywnych użytkowników to niemała liczba.
Nie zależy mi nawet na szybkim dostępie do Wi-Fi, raczej na tym, żeby Siri mogła „Siri włączyć Wi-Fi” itp. ;), co chyba jest w przygotowaniu.
AirDrop to świetna sprawa, nie wiem tylko jak by to w pełni działało na iOS, ale na pewno nie jest to zły pomysł, zwłaszcza jeśli przygotowują API dla programistów, pewnie znalazłbym sposób i powód, gdzie i jak zintegrować to.
Dynamiczne ikony są zdecydowanie zaletą, obawiam się tylko, że byłbym zdezorientowany, gdyby aplikacja od czasu do czasu zmieniała moją ikonę na inną, musiałoby być jakieś zarządzanie wyglądem bezpośrednio przez Apple podczas sprawdzania aplikacji. Tyle, że zmienić można tylko część ikony, przy czym nigdy nie ma takiej zmiany, która znacząco zmieniałaby pierwotny wygląd ikony jednoznacznie identyfikującej aplikację, np. Kalendarz zmienia tylko numer i nazwę dnia, nigdy się nie zmienia całą ikonę. Z pewnością mogłoby być ciekawie i mam nadzieję, że w finale nie będzie to kompletny cyrk, bo w tym momencie usuwam wszystkie, nawet najlepsze aplikacje, które w jakiś sposób zmienią ikonę.
Zdecydowanie chcę API dla Siri!! To jest przeszkoda dla Siri jako całości, gdyby aplikacje innych firm mogły rejestrować pewne schematy kontroli z Siri w podobny sposób, jak robią to dzisiaj w przypadku schematów URL, byłoby to bardzo interesujące, a przede wszystkim łatwe. Zdefiniuj rodzaje fraz, które użytkownik musi wypowiedzieć, aby wywołać kontrolę aplikacji, np. włączając Siri, mówiąc jej „Znajdź miejsca w pobliżu w Foursquare”, a bezpośrednio z aplikacji wyjdzie lista miejsc, która wyświetli się w Siri i ja albo dotykamy tego, w którym chcę się zameldować, albo mówię „Siri zaznacza mnie na trzecim miejscu od góry”, a Siri sprawdza mnie na trzecim miejscu od góry. Absolutnie idealnie, wystarczyłoby podać nazwę aplikacji w początkowym poleceniu, gdy aplikacja zostałaby zainicjowana w tle i komunikowałaby się z Siri za pomocą API.
Synchronizacja kart w Safari przez iCloud mogłaby być interesująca, pewnie też chciałbym to zobaczyć ;)
Udostępnianie w AppStore to powiedz znajomemu, a raczej je rozwijaj. Ogólnie rzecz biorąc, zobaczymy, co przejęcie Chomp przyniesie AppStore.
Przenoszenie wielu ikon jest mało prawdopodobne i w zasadzie nigdy nie musiałem tego robić przez 4 lata.
Automatyczne aktualizacje byłyby prawdopodobnie fajne, ale nie mogę sobie wyobrazić, że gdy mam iPhone'a 16 GB, jest on zapełniony w 90% i nagle zaczynają się pobierać aktualizacje gier, więc w ciągu kilku minut kończy mi się miejsce na telefonie. Cały system aktualizacji powinien być lepiej rozwiązany, duże gry 1,5 GB są czasami trudne do aktualizacji, ponieważ trzeba mieć wolne miejsce na całą instalację i w zasadzie aktualizacja to zawsze nowa instalacja nowej wersji, co jest szaleństwem dla tak dużych aplikacji , chciałby umożliwić aktualizacje tak jak w przypadku systemu operacyjnego, gdy tylko zmieniona część aplikacji jest po prostu pobierana przez OTA, oszczędza to przesyłanie danych, a przede wszystkim znaczną ilość czasu. To właśnie powinno się zmienić, o ile nie zabija mnie już automatycznie wejście do AppStore i kliknięcie aktualizuj wszystko.
I to w zasadzie wszystko, co chcę powiedzieć/napisać w tej sprawie.
– Ja osobiście nie potrzebuję szybkiego dostępu do Wi-Fi czy 3G. Nie bywam tam na tyle często, żeby to docenić.
- Nie muszę też przesyłać pliku przez Bluetooth. Miałem Nokię, która mogła to zrobić, ale przez 5 lat jej nie używałem.
– wielozadaniowość w obecnej formie mi odpowiada. samo przeciągnięcie aplikacji z arkusza może doprowadzić do niechcianego zakończenia aplikacji, gdy zamknę aplikację, której potrzebuję w trakcie blokowania aplikacji. Próbowałem tego na webosie i wydaje się to niepraktyczne.
– widżety nie są potrzebne, nie są używane na max os x i będą takie same na ios.
– przydałby się zrzut lotniczy
– synchronizacja okien z safari na pulpicie jest bezużyteczna. Na komputerze stacjonarnym mam otwartych około 20 okien. otwieranie go na iPadzie również doprowadza mnie do szału. a synchronizacja stron do czytania działa już natywnie za pośrednictwem iCloud. żart nie jest konieczny.
– ikony działają dobrze w systemie iOS Dynamic.
– tylko nie integracja z Facebookiem. Nawet nie korzystam z Twittera. byłby to kolejny zignorowany dodatkowy przycisk.
- automatyczne aktualizacje są miłe, ale ich nie chcę. gdy raz zaktualizowali Dayone, od razu napisali, że nie instalujemy, bo nie ma danych i że naprawa aktualizacji jest w drodze. przy automatycznej aktualizacji aplikacja i dane by mnie schrzaniły. więc mogłem tego uniknąć. to samo dotyczy przypadku, gdy aktualizacja jest znacznie obszerniejsza niż wersja pierwotna. więc nie miałbym ani jednego, ustawiłbym po prostu pocztę głosową, że pierwotna wersja została usunięta i nie ma wolnego miejsca na nową.
- przydałby się centralny schowek.
Nie rozumiem hejtu na Androida. Jeśli chcesz oczernić ich widżety, znajdź chociaż zrzut ekranu aktualnej wersji i nie pokazuj zmarszczek ze starym systemem operacyjnym. Chociaż rozumiem, że jest to prosty sposób na zatrzymanie swoich „owiec”, które śledzą tylko jedną stronę i pożerają każde zdjęcie, które im dajesz.
Jest to możliwe, ale unikam jailbreaku jak cholera. Widziałem iPhone'a z jailbreakiem i prawdopodobnie nie chciałbym go używać. Zwolnienie, upadek i tym podobne nie przeszkadzają mi.
Zawsze najlepiej jest, jeśli jest to produkt rodzimy, a nie gdzieś szarpany.
xenon: Ani razu aplikacja się nie zawiesiła, a co więcej, jeśli pobierzesz akcelerację animacji, działa ona szybciej..
Neonik: Rozumiem nienawiść do Androida i wezmę ten najczęstszy z wielu powodów... Androidowcy nienawidzą iOS, ale zazwyczaj nie mają nawet w ręku podobnego urządzenia. Zatem dwa obozy obrzucają się błotem. Ale głównie to kradziony system, który wykorzystuje pomysły Apple'a z iOS. Oznacza to po prostu, że nigdy niczego sam nie stworzyłeś, ponieważ doskonale wiedziałbyś, jak to jest, gdy tworzysz coś wspaniałego, a potem pojawia się trumbera, kopiuje to od ciebie, a nawet gorzej, i podaje to jako swój własny produkt, a co gorsza, jeśli to jego produkt odniósł sukces lub większy sukces, ale nie dlatego, że jest lepszy, ale tańszy i dla mas. Wtedy będziesz zły, że nawet jeśli ludzie wiedzą, że oryginalny produkt jest NAJLEPSZY, nadal wolą kupić skradziony produkt. No cóż, czasem warto pomyśleć o tym, co się pisze, inaczej niż pisać, że jestem kolejną owcą, miałem w ręku Androida i gdybym miał go dłużej używać, to wyrzuciłbym go przez okno i wolałbym być bez telefonu komórkowego. To straszne. Ale jeśli komuś to odpowiada, to OK.
W przypadku widżetów wystarczyłoby, gdyby Apple stworzyło tylko kilka przydatnych widżetów, a w niektórych z nich znalazłyby się także wybrane przez Ciebie powiadomienia lub podglądy innych aplikacji. Większość widżetów jest bezużyteczna i staje się niepraktyczną ozdobą, gdy gonię je gdzieś na piątym ekranie. Z mojego doświadczenia z Androidem zdecydowałem się na kilka przydatnych widżetów, dla których czasami co najwyżej zmieniam wygląd. W zasadzie nie potrzebuję SMS-ów ani iMessage, zegara, pogody, kalendarza, Youtube, żadnych notatek ani więcej. Podobnie nie rozumiem dlaczego nie jest włączona data w górnym pasku obok zegara.Odrobina podglądu i szybki skok np. do piątego obszaru też by nie zaszkodziły.
Zgodziłbym się również z aktualizacjami tylko zmienionych części.
Neonik: żebyś wiedział, że są też aplikanci, którzy nie nienawidzą Androida, powiem Ci, że na pewno nie miało to na celu szkalowania widżetów i Androida, ale przykład tego, jak może się potoczyć sytuacja, gdy ktoś coś schrzani. Każdy wie, że są też rzeczy ładne i przydatne, dla których chcieliby je mieć. Trzeba tylko być naprawdę czystym i nie robić bałaganu.
Brrr, zdecydowanie nie brakuje mi żadnego z wymienionych. Dla tych, którym tego brakuje, pozwólcie im jailbreakować swój telefon i będą mieli około 20 takich widżetów na ekranie startowym :) Jailbreak nadaje się również do wielu innych rzeczy...
Byłbym wdzięczny za więcej przydatnych artykułów, na przykład: Dlaczego w przeglądarce Safari na iPadzie mogę mieć otwartych tylko około 8 kart, a jeśli otworzę kolejną, pierwsza zostanie usunięta?
Dlaczego nie można przenieść ikony kiosku na iPhonie do żadnego folderu?
itd.
Szczerze mówiąc, nie wiem, na ile przydatny byłby taki artykuł. Safari nie pozwala na tworzenie wielu zakładek ze względu na pamięć operacyjną, a kiosku nie można umieścić w folderze, ponieważ sam w sobie jest folderem. Myślę, że nie ma potrzeby o tym myśleć. Ale wiesz jak to jest, nie da się zadowolić wszystkich. Niektórzy lubią czytać takie artykuły, inni nie. Każdy lubi coś innego…
Odradzam czytanie dokładnie tego typu artykułów, podobnie jak irytującego repostu na Twojej stronie głównej Jablicker. Gdzie każda chwila zmienia się w coś innego. Zły smak.
Zawsze jestem zdumiony, kiedy to tutaj czytam. Naprawdę nie rozumiem, jak komukolwiek może przeszkadzać posiadanie dodatkowej opcji. Czy wybór tak bardzo Cię przeraża? Więc nie dziw się, że besztają cię, owce.
Najbardziej denerwuje mnie to, że Facebook zajmuje niesamowicie dużo miejsca na moim iPodzie.. Ściągam aplikację i zajmuje ona trochę ponad 30 MB, ale gdy korzystam z niej na co dzień, rozmiar tej aplikacji (raczej ilość danych w nim) skacze o jakieś 30 MB.. Nie rozumiem dlaczego... A kiedy Facebook zajmuje już dużo miejsca (mi przydarzyło się ponad 500MB!!) po prostu ponownie instaluję aplikację..
Gdyby FB był zintegrowany to może by tego nie zrobił..
Ale dlaczego on to robi?! Naprawdę nie wiem.. (pytałem znajomą, która ma iPhone'a 4S i nie ma z tym problemu..)
Profile dźwiękowe! To jest coś, co naprawdę mnie denerwuje. Wracam do domu i chcę wyciszyć dzwonek do pewnego poziomu i jednocześnie wyłączyć opcje. Po prostu funkcjonalność, którą ma każda głupia Nokia, a na Androidzie są aplikacje z widgetem.
Byłbym wdzięczny np. za zamknięcie folderu po uruchomieniu aplikacji (najlepiej dotarcie od razu do domu). Ponadto przynajmniej wyświetlenie aktualnej aplikacji w MT (na przykład zamknięcie za pomocą tego jest sprężyną). Wiem, że jedno i drugie jest możliwe, nawet kupiłem coś, co działa na JB, ale skończyłem z JB jakiś czas temu i chciałbym to od razu :-) Nie lubię też pracy ze szkłem powiększającym i w ogóle poprawiania tekstu, zwłaszcza w adresy w Safari. Bardzo denerwuje mnie również to, że kiedy otwieram wiadomość e-mail, a następnie usuwam ją na komputerze/w Internecie, a poczta na moim iPhonie jest aktualizowana (otwarta wiadomość zostaje usunięta), to ostatnia wiadomość jest automatycznie otwierana mnie (i jest oznaczony jako przeczytany i zapominam o nim). Ogólnie rzecz biorąc, będę wdzięczny za każdą informację, jaką uda mi się uzyskać, ale nie będę musiał i nie będzie to oznaczać zniszczenia systemu. Miło mieć wybór :-)
Niestety mam wrażenie, że jeśli ekran główny iOS ma pozostać w takim stylu, w jakim jest dzisiaj, to nie ma tu zbyt wiele miejsca na poruszanie się.
Długo czekałem na powiadomienie, ten gest z góry był jednym z niewielu darmowych. Ponadto uważam, że lista ta nie była dotychczas konsultowana. Ponadto wielozadaniowość poprzez dwukrotne kliknięcie na iPhonie to niezwykle neapolitański sposób. Lepiej na iPadzie dzięki gościom.
Jedną rzeczą jest to, czy na pewno nie pozbędziemy się od razu matrycy ikon i całego układu samych ikon. Dlaczego? Ponieważ OS X również przyjmuje ten styl i nie tylko, bzdurą jest ustawianie osi X w kierunku, w którym zmierza iOS, a następnie przeglądanie iOS. Te dwa kierunki nigdy by nie pasowały.
Jeśli chodzi o GUI WP, to jeszcze daleko, Android bez komentarzy, nawet WEB OS wygląda ładnie, ale nie ma o tym mowy.
Apple jest prawdopodobnie zadowolony ze swojego prostego interfejsu graficznego i wszystkich kolorowanek.
Nadal nie rozumiem dlaczego nie ma ikony „tryb cichy”, przełączam na tryb cichy, zapominam o tym w pracy, mimo że wielokrotnie patrzę na telefon,….. (po prostu nie patrzę zza często w tę stronę), a potem dzieją się bezużyteczne rzeczy.
Wolałbym pasek powiadomień od dołu. Dolna część jest mniej aktywna i ofiara będzie inna. Często zdarza się, że ściągam go bez chęci, np. kopiując adres z przeglądarki. Na iPadzie, ze względu na miejsce, mogą znajdować się takty trzy dwa do innych rzeczy. Podgląd drugiej aplikacji (wielozadaniowość), skróty do Wi-Fi, BT, trybu cichego itp. Lub cokolwiek bardziej przydatnego.
Byłbym szczęśliwy, gdybym miał funkcje, których używałem w HTC Desire, a których nie mogłem znaleźć na iOS:
Profile i ich automatyczne przełączanie w zależności od godziny (wystarczy wyłączyć dźwięk wieczorem i włączyć się sam rano)
Z łatwością wstawiaj kontakty z książki adresowej do terminów w kalendarzu (kwestia sekund na Androidzie z DialerOne)
I przejdź na pełny ekran w przeglądarce Safari.
Ponieważ często korzystam z wbudowanych Map Google (zarówno na iPadzie, jak i na iPhonie), nie rozumiem, dlaczego nie można obracać mapy jak w Google Earth. Kiedy włączam kompas, mapa się obraca, ale ile razy bardziej przydatne jest ręczne obracanie zgodnie z lokalizacją w terenie z mapą niż z całym iDevice.
Używałem Androida przez około 3 lata. Kupiłem 4s niemal natychmiast po premierze i tak, stałem się owcą. Osobiście rozumiem to jako uzależnienie od naprawdę dostrojonego, w 99% przypadków doskonale działającego systemu, bez zbędnych bzdur. A Android po prostu nie może tego zrobić. Z powyższej listy zdecydowanie powitałbym dynamiczne ikony. Działa świetnie na telefonie z systemem Windows. Do wielozadaniowości wystarczyłby mi prosty przycisk „zabij wszystkich”. Chociaż nigdy nie spotkałem się z czymś, co powstrzymywałoby mojego iPhone'a, mimo że na dole paska z łatwością znajduje się 20 aplikacji. To raczej problem psychologiczny. Cóż, prawdopodobnie będzie tam Facebook i nie ma w tym nic złego. Reszta jest albo bezużyteczna, albo zakłóca ogólną koncepcję iOS. A ten, kto naprawdę ich chce, jakoś je zdobędzie. Aha, i chciałbym ukryć kiosk! Nie używam tego i zakłóca to mój projekt :) Ale najważniejsze! Pozwól im wypełnić pasek certyfikacji. Nie wiem, dlaczego tam jest, ale jeśli tak, to niech się przyda. Pogoda i notowania nie zrobią dziś na nikim wrażenia. Albo niech będzie wyłączony. Tak byłoby najlepiej…
Cóż, coś na wzór safari Windows ctrl+fv byłoby przydatne dość często
Michał: jeśli masz na myśli funkcję wyszukiwania, to jest ona tam poprzez pole wyszukiwania tuż obok adresu URL, wpisujesz go i oprócz oferty z sieci, na dole znajduje się liczba znalezionych na stronie terminów.
aha, widzisz :) dzięki