Zamknij reklame

Zrobią, nie zrobią, a teraz podobno zrobią to ponownie. Analitycy i dostawcy naśmiewają się z nas. Kiedy twierdzą, że na 100% nadejdą iPady, zaprzeczają temu, aby ponownie to potwierdzić. Mamy więc wiadomość, że w tym tygodniu rzeczywiście pojawią się nowe iPady. Ale czy kogokolwiek to w ogóle obchodzi? 

Prawdą jest, że Apple wypuszcza nowe komputery Mac i iPady w październiku. Według pierwszych doniesień miało to nastąpić również w tym roku, ale znowu pojawiły się wieści, które temu przeczą. Teraz mamy tu dwa obozy. Niektórzy twierdzą, że nowe iPady pojawią się w tym tygodniu, ale Mark Gurman z Bloomberga, który płaci za naprawdę dobrze poinformowanego iPada, zaprzecza temu. Jednocześnie, biorąc pod uwagę poprzednią informację, posypuje głowę popiołem.

W swoim regularnie publikowanym biuletynie Power On dosłownie stwierdza: „…chociaż w lipcu informowałem, że Apple planuje wypuścić iPady w tym roku, najnowsze oznaki wskazują, że nie stanie się to w tym miesiącu”. Dodaje, że zarówno iPad Pro, Air, jak i mini są w fazie rozwoju, aby wyposażyć je szczególnie w nowe chipy, ale nie wierzy, że aktualizacja portfolio nastąpi teraz. W zeszłym miesiącu poinformował o tym również analityk Ming-Chi Kuo „jest mało prawdopodobne, aby nowe modele iPadów pojawiły się przed końcem roku”. Jeśli rzeczywiście nowych iPadów nie będzie, to rok 2023 będzie pierwszym w 13-letniej historii iPadów, w którym firma nie wprowadzi nowego modelu w tym segmencie.

Nowe iPady tak czy nie? 

Czasopisma Supercharged a 9to5Mac w ten weekend niezależnie poinformowały, że Apple planuje wypuścić w tym tygodniu zaktualizowane modele iPada Air, iPada mini i podstawowego iPada, powołując się na własne źródła. Obydwa media donoszą, że iPad Air otrzyma z kolei chip M2, zaś iPad mini – chip A16 Bionic.

Jeżeli rzeczywiście tak się stanie, logicznie rzecz biorąc, będzie to miało jedynie formę komunikatów prasowych. Przecież od tych modeli też nie oczekuje się więcej nowości, być może z wyjątkiem kolorów i być może kilku opcji oprogramowania. Ale czy to nie jest trochę dużo? Zdecydowanie tak. Ale czy komuś to przeszkadza? Prawdopodobnie nie. Dlaczego? Ponieważ iPady i tablety generalnie nie cieszą się dużym zainteresowaniem użytkowników.

To suchy fakt i widać to nie tylko na rynku, gdzie sprzedaż iPadów Apple'a stale spada, ale także w reakcjach klientów/fanów/użytkowników. Choć informacji na ich temat jest mnóstwo, to komentarzy i reakcji na nie jest po prostu za mało w porównaniu z innymi doniesieniami ze świata technologii. Ci, którzy chcieli iPada, już go mają, ale wielu go w ogóle nie potrzebuje, bo iPhone wystarczy im do tego samego, albo wykonują „większą” pracę na Macu. I to logiczne, i w pewnym stopniu winię za to Apple, który w dalszym ciągu nie chce dać iPadom możliwości, jakie posiada pełnoprawny system stacjonarny.

Apple Pencil pierwszej generacji 

Nawet jeśli nowe iPady Cię zawiodą, możesz docenić to, co może być z nimi (lub zamiast nich). Mówimy o nowej generacji Apple Pencil. Japoński blog Mac Otakara ponieważ jego zdaniem bardziej prawdopodobne jest, że zamiast nowych iPadów zaprezentowany zostanie Apple Pencil trzeciej generacji. W zeszłym miesiącu autor przecieków Majin Bu poinformował, że Apple Pencil 3 będzie wyposażony w wymienne końcówki magnetyczne do rysowania, rysunku technicznego i malowania cyfrowego. Być może jeszcze przed końcem roku zobaczymy coś nowego od Apple. 

30 października 2018 roku zapowiedziano drugą generację Apple Pencil. Jest wyposażony w jedną niemagnetyczną końcówkę, a wymienne końcówki można kupić osobno. Apple w dalszym ciągu sprzedaje także pierwszą generację Apple Pencil ze złączem Lightning do podstawowego iPada 10. generacji i niektórych nawet starszych iPadów. Krążą jednak pogłoski, że Apple może zaktualizować go o złącze USB-C. 

.