MacBook Air, cienka i lekka elegancja ze stajni Apple, nie cieszył się w ostatnich latach zbyt dużą uwagą ze strony firmy z Cupertino w kwestii aktualizacji. W październiku 2016 roku Apple oficjalnie zakończył produkcję i dystrybucję swojej jedenastocalowej wersji, a spekulacje na temat zakończenia całej serii zaczęły się mnożyć. Ale w tym roku sprawy przybrały inny obrót.
To samo, ale lepiej?
Analityk Ming-Chi Kuo z KGI Securities należy do ekspertów, na których przewidywaniach można w większości polegać. To on niedawno stwierdził, że najprawdopodobniej w tym roku zobaczymy nowego, tańszego MacBooka Air. Przewidział nawet swoje przybycie na wiosnę tego roku. Ceny nie podał Ming-Chi Kuo, zakłada się jednak, że nie powinna ona przekroczyć aktualnej ceny MacBooka Air. Co to oznacza dla tych, którzy w najbliższym czasie planują zakup nowego laptopa i chcą wybrać Apple?
Premiera nowego MacBooka Air może między innymi być świetną okazją do modernizacji sprzętu. W czerwcu ubiegłego roku Apple nieznacznie ulepszyło swoje MacBooki z serii Air pod względem procesora, ale niestety wyświetlacz laptopa pozostał całkowicie niezmieniony, podobnie jak porty, które posiada komputer.
Ulubiony klasyk
Nawet po latach MacBook Air cieszy się dużą popularnością nie tylko wśród osób często pracujących w podróży. Szczególnie podkreślany jest jego minimalistyczny design oraz cienka i lekka konstrukcja. Dla wielu użytkowników jest to symbol czasów, które miały miejsce tuż przed tym, jak Apple zaczął usuwać popularne elementy, takie jak złącze MagSafe czy gniazdo audio 3,5 mm.
Nawet dzisiaj wiele osób nie przejmuje się najnowszymi funkcjami i funkcjami, takimi jak Touch Bar czy czytnik linii papilarnych. Wielu użytkowników zadowala się natomiast „starszymi” wejściami dla urządzeń peryferyjnych czy zasilania komputera, takimi jak wspomniane złącze MagSafe. Grupa docelowa MacBooka Air, który teoretycznie otrzymałby odpowiednie usprawnienia przy zachowaniu wagi, designu i elementów, które Apple zmienił w innych MacBookach, nie byłaby więc specjalnie mała. Nowy MacBook Air ma potencjał, aby stać się „starym dobrym Airem” z lepszym sprzętem i ceną, która nie będzie skandaliczna. Zatem ci, którzy zastanawiają się nad zakupem nowego laptopa Apple i wstydzą się aktualnej oferty, zdecydowanie warto poczekać – i mieć nadzieję, że nowy MacBook Air ich nie rozczaruje.
Źródło: LifeHacker
Nie ma to dla mnie większego sensu, biorąc pod uwagę istnienie 12-calowego MacBooka.
Dlatego są to użytkownicy, którzy czują się komfortowo dzięki większej liczbie portów i innym funkcjom, jakie ma teraz Air. Sam mam MB12, ale czasami też by mi się to przydało.
Pytanie raczej jak ten nowy produkt miałby faktycznie wyglądać i ile by kosztował - miałoby to sens z nieco lepszym wyświetlaczem (być może FHD), zachowując trochę klasycznego USB i czytnika itp. A co do ceny to mówią „taki sam jak obecny Air”, ale tutaj już jest wystarczająca różnica, jeśli mamy na myśli teoretyczną cenę katalogową lub aktualną cenę realną, która jest znacznie niższa (przykładowo w przypadku podstawowego modelu Air różnica między nimi wartości wynosi prawie 5000).
Trochę się martwię, że w rzeczywistości wyświetlacz się poprawi, ale wytrzymałość spadnie, a porty będą tylko dwa USB-C, a cena będzie nieco powyżej ceny katalogowej, co nie byłoby zbyt atrakcyjne. Ale kto wie, może czasem spotka nas miła niespodzianka :-)