Nowy iPhone 13 jest dosłownie tuż za rogiem. Tradycyjnie tegoroczna generacja powinna zostać ujawniona światu we wrześniu, kiedy to w tym samym czasie zaprezentowany zostanie Apple Watch Series 7 i całkiem prawdopodobnie AirPods 3. Jeśli jesteś jednym z naszych stałych czytelników, z pewnością nie przegapiłeś naszego artykułu o spodziewanej sprzedaży nowych „trzynastek”. Sam Apple liczy na dużą popularność oczekiwanych modeli, dlatego też zwiększa produkcję, a dostawcy jabłek zatrudniają więcej tzw. pracowników sezonowych. Ale czy iPhone 13 (Pro) naprawdę będzie aż tak gorący? Najnowsze badania z SprzedajKomórkę, co pokazuje dość ciekawe wartości.
iPhone 13 Pro (render):
Z opublikowanych informacji serwisu SellCell wynika, że 44% obecnych użytkowników iPhone'a planuje przesiąść się na któryś z modeli z oczekiwanej oferty. W szczególności 38,2% zgrzyta zębami, aby kupić iPhone’a 6,1 z ekranem 13”, 30,8% – iPhone’a 6,7 Pro Max z ekranem 13”, a 24% – iPhone’a 6,1 Pro z ekranem 13”. Ciekawostka dotyczy modelu iPhone'a 13 mini. Wersja mini nie cieszyła się zbyt dużą popularnością nawet w przypadku zeszłorocznej generacji, natomiast ten rok powinien być ostatnim, w którym zostanie wypuszczony mniejszy telefon. Z tego powodu nawet w ankiecie jedynie 7% respondentów wyraziło zainteresowanie tą drobnostką. Nic więc dziwnego, że nie zobaczymy go ponownie w przyszłym roku.
W badaniu w dalszym ciągu sprawdzamy, dlaczego użytkownicy Apple’a faktycznie chcą przesiąść się na któryś z modeli z serii iPhone 13. W tę stronę najczęściej skłaniał się wyświetlacz z częstotliwością odświeżania 120 Hz, co wskazało 22% respondentów. Kolejną ciekawostką jest to, że 18,2% ma nadzieję na pojawienie się Touch ID pod wyświetlaczem. Ta grupa teoretycznie mogłaby być zawiedziona, gdyż przewidywania w tym kierunku wskazują jedynie na rok 2023. Co więcej, 16% użytkowników Apple’a nie może się doczekać stale włączonego wyświetlacza, a 10,9% – zmniejszonego górnego wycięcia. Z drugiej strony respondenci nie wykazali dużego zainteresowania nowym wariantem kolorystycznym, szybszym chipem, ładowaniem zwrotnym i Wi-Fi 6E. W samym badaniu wzięło udział ponad 3 właścicieli iPhone'ów ze Stanów Zjednoczonych, wszyscy ukończyli 18 lat.
Wszystko zawsze jest niepotrzebne (wyświetlacz z wyższą częstotliwością odświeżania, wyświetlacz bez wycięcia, wyświetlacz Always-on), ale gdy Apple to oferuje, wydaje 20-30 tysięcy, żeby to mieć :))))
Święta prawda, telefon za 42 tys. na Alzie ma mniejszą baterię niż telefon za 5 tys. i porównywalny aparat z telefonami maksymalnie do 15 tys.
Więc prawdopodobnie nigdy nie miałeś iPhone'a X lub nowszego, ponieważ aparat jest prawdopodobnie najlepszy ze wszystkich telefonów komórkowych, wyświetlacz 120 Hz jest zauważalny podczas użytkowania i zawsze włączony zużywa 2% baterii dziennie, a iPhone'y ostatnio miały problemy z niskim poziomem baterii, ostatnio w iPhonie 6
Lol, to naprawdę głupi komentarz. iPhone jest przesiąknięty każdym szczegółem, wszystko działa absolutnie niezawodnie. Wyświetlacz, kąty widzenia są NAJLEPSZE, aparat też. Dźwięk wydobywający się z głośników jest luksusowy. Jeśli chodzi o nagrywanie wideo i audio, na przykład na otwartym festiwalu, mikrofon rejestruje luksusowy dźwięk z basem. W telefonie za 5000 - po prostu masz nerwy i nic więcej, wszystko chrząka, piszczy, tanie plastiki itp. Wybierz się gdzieś do sklepu, żeby zobaczyć wystawione egzemplarze i porównać.
zamknąć się *****
Samsungi mają to wszystko od dawna
Więc zostań z Koreańczykami i nie przejmuj się.
Baza fanów Apple kontra fani Androida. :) Czy na tej stronie poświęconej jabłkom znajdują się prawdziwe androidy? :D
Tak naprawdę każdy czuje się komfortowo z tym, co ma i do czego służy. Nie oszukujmy się, ten, który twierdzi, że telefon za 30 5 będzie zapewne lepszy niż ten za XNUMX, ma rację.
Niektórzy lubią system otwarty, inni – zamknięty. Nie można porównywać HW+SW Apple z 1000 producentami i jednym Androidem. W tym właśnie tkwi prawdziwa siła Apple – to jak porównywanie jabłek i pomarańczy.
Wypróbowałem jedno i drugie i jeśli nie oceniam telefonu jako elementu sprzętu, ale ekosystemu i bezpieczeństwa, jakości wykonania i dojrzałości, to nie podoba mi się Android i jestem zadowolony z faktu, że Apple doskonali 4 lata Adnroid i jeśli się nie mylę, nowy Android nie przypomina bardziej iOS?
Prawda jest taka, że Apple to Mercedes w świecie HW i cena tego HW+SW dla niektórych użytkowników jest przeszkodą nie do pokonania i to właśnie Apple denerwuje :)
Nikt nie lubi Androida. Krótko mówiąc, skarpetki nie mają już nic do roboty, więc się śpieszą.
Ciekawie też jest, gdy Apple nie ma najdroższego telefonu na rynku…