Zamknij reklame

Wokół nowych MacBooków Pro narosło wiele szumu. Rzadko kiedy Apple spotyka się z taką falą krytyki ze strony społeczności skądinąd bardzo lojalnych użytkowników i zwolenników po wprowadzeniu nowych produktów. Wielu jej nie lubi i stała się jednym z celów brak możliwości zakupu nowego komputera z 32 GB RAM.

Apple tym razem nie działał z własnej woli, ale nie instaluje w nowych MacBookach Pro więcej niż 16 GB RAM-u, bo nie jest to technologicznie możliwe. Przynajmniej nie w taki sposób, w jaki komputery osobiste charakteryzują się jakąkolwiek znaczącą wytrzymałością.

Ponieważ MacBooki Pro od zawsze uchodziły, dzięki swojemu pseudonimowi, za komputery przeznaczone głównie dla „profesjonalnych” użytkowników, zajmujących się wideo, fotografią czy może tworzeniem aplikacji i naprawdę potrzebujących najpotężniejszych maszyn, wiele osób sprzeciwiało się temu, że 16 GB pamięci RAM w nowym MacBooku Plusy po prostu wystarczą, bo ich nie będzie.

Z pewnością jest to uzasadniona obawa tych użytkowników, ponieważ zazwyczaj bardzo dobrze wiedzą, w jaki sposób korzystają ze swoich komputerów i gdzie potrzebują tego, co najlepsze. Najwyraźniej dla zdecydowanej większości użytkowników 16 GB RAM-u będzie w zupełności wystarczające, nawet dzięki bardzo szybkiemu dyskowi SSD, jaki posiadają MacBooki Pro. Takiego właśnie zdania jest Jonathan Zdziarski, czołowy ekspert ds. bezpieczeństwa cyfrowego związanego z iOS, który postanowił zweryfikować swoje założenie w praktyce:

Uruchamiałem całą masę aplikacji i projektów (więcej niż kiedykolwiek potrzebowałbym do pracy) w każdej aplikacji, jaką mogłem wymyślić na MacBooku Pro. Były to aplikacje używane przez profesjonalnych fotografów, projektantów, inżynierów oprogramowania i inżynierów wstecznych oraz wielu innych — a ja uruchamiałem je wszystkie jednocześnie, przełączałem się między nimi i pisałem w miarę upływu czasu.

Zdziarski uruchomił prawie trzy tuziny aplikacji, od najprostszych, które zwykle działają w tle, po najbardziej wymagające oprogramowanie.

Wynik? Zanim zdążyłem wykorzystać całą pamięć RAM, nie miałem już nic do uruchomienia. Byłem w stanie wykorzystać tylko 14,5 GB, zanim system zaczął stronicować pamięć, więc nie miałem nawet szansy wykorzystać całej tej pamięci RAM.

Odnosząc się do swojego eksperymentu Zdziarski opisuje, że biorąc pod uwagę wyniki, prawdopodobnie nigdy nie byłby w stanie osiągnąć maksymalnego obciążenia pamięci RAM, ponieważ musiałby otwierać znacznie więcej projektów i wykonywać więcej czynności. Na koniec jeszcze raz podjął próbę maksymalnego wykorzystania MacBooka Pro i w ten sposób otworzył praktycznie wszystko, co zostało mu zaoferowane (pogrubionym, procesy wykonał więcej w porównaniu do pierwotnego testu):

  • Fuzja VMware: Trzy uruchamianie wirtualizacji (Windows 10, macOS Sierra, Debian Linux)
  • Adobe Photoshop CC: Cztery Profesjonalne, wielowarstwowe zdjęcia o pojemności 1+ GB i rozdzielczości 36 MP
  • Adobe InDesign CC: 22-stronicowy projekt z dużą ilością zdjęć
  • Adobe Bridge CC: Wyświetlanie folderu zawierającego 163 GB zdjęć (łącznie 307 obrazów)
  • DxO Optics Pro (profesjonalne narzędzie do zdjęć): edycja plików zdjęć
  • Kod X: Pięć tworzonych projektów Objective-C, wszystkie oczyszczone i przepisane
  • Microsoft PowerPoint: prezentacja slajdów
  • Microsoft Word: Piętnaście różnych rozdziałów (oddzielne pliki .doc) z mojej najnowszej książki
  • Microsoft Excel: jeden skoroszyt
  • MachOView: Plik binarny demona analizy
  • Mozilla Firefox: Cztery różnych witryn, każda w osobnym oknie
  • Safari: Jedenaście różne strony internetowe, każda w osobnym oknie
  • Zapowiedź: Trzy Książki w formacie PDF, w tym jedna książka z dużą ilością grafik
  • Hopper Disassembler: Wykonywanie analizy kodu binarnego
  • WireShark: Przeprowadzanie analizy sieci komputerowej podczas wszystkich powyższych i poniższych czynności
  • IDA Pro 64-bit: analizowanie 64-bitowego pliku binarnego Intel
  • Apple Mail: przeglądanie czterech skrzynek pocztowych
  • Tweetbot: czytanie tweetów
  • iBooks: przeglądanie e-booka, za który zapłaciłem
  • Skype: zalogowany i bezczynny
  • terminal
  • iTunes
  • Mały Floker
  • Mały znicz
  • Przeoczenie
  • Finder
  • Wiadomości
  • FaceTime
  • kalendarz
  • Kontakty
  • Zdjęcia
  • veracrypt
  • Monitor aktywności
  • Wyszukiwarka ścieżek
  • Konsola
  • Pewnie dużo zapomniałem

Ponownie system rozpoczął stronicowanie pamięci, zanim Zdziarski zużył całą pamięć RAM. Następnie przestał uruchamiać nowe aplikacje i otwierać inne dokumenty. Efekt jest jednak wyraźnie taki, że trzeba uruchomić naprawdę dużą liczbę aplikacji i projektów, aby móc w pełni wykorzystać 16 GB RAM-u.

Zdziarski twierdzi również, że podczas testu nie uruchamiał Chrome i Slacka. Obydwa są znane z tego, że zbyt obciążają pamięć operacyjną, dlatego wiele osób nawet z nich nie korzysta. Przecież Zdziarski zwraca uwagę, że często właśnie źle napisane aplikacje z błędami mogą znacząco przyczynić się do zużycia pamięci operacyjnej, a także aplikacje, które np. działają w tle przy starcie systemu, a użytkownik w ogóle z nich nie korzysta . Wszystko to warto sprawdzić.

Tak czy inaczej, jeśli nie pracujesz dużo z dźwiękiem lub wideo w aplikacjach takich jak Logic Pro, Final Cut Pro i innych, zwykle nie powinieneś mieć problemu z mniejszą ilością pamięci RAM. W dodatku w tym miejscu załamuje się granica pomiędzy tymi prawdziwymi „profesjonalnymi” użytkownikami, którzy po ostatniej przemowie słusznie są wściekli, że Apple od prawie trzech lat wciąż nie dostarczył im nowego Maca Pro.

Ale jeśli mówimy o osobach, które obsługują Photoshopa, edytują zdjęcia lub okazjonalnie bawią się wideo, to z pewnością nie jest to grupa użytkowników, która powinna krzyczeć, że nie mogą kupić 32 GB RAM-u.

.