Zdecydowanie najciekawszą rzeczą w iPhonie 11 Pro jest potrójny aparat, nie ze względu na kontrowersyjny design, ale głównie ze względu na zaawansowane funkcje. Należą do nich także tryb nocny, czyli tryb umożliwiający uchwycenie jak najlepszego obrazu przy słabym oświetleniu, zwłaszcza nocą.
Podczas wtorkowej konferencji Apple przedstawił kilka próbek, które podkreśliły zdolność iPhone'a 11 do rejestrowania ciemnych scen. Te same zdjęcia promocyjne można znaleźć także na oficjalnej stronie internetowej firmy. Przeciętnego użytkownika interesują jednak głównie prawdziwe zdjęcia, a dziś pojawiło się jedno takie, demonstrujące tryb nocny w akcji.
Jej autorką jest Coco Rocha, trzydziestojednoletnia modelka i przedsiębiorczyni, która fotografując nocną scenę, pokazała różnicę pomiędzy iPhonem X a iPhonem 11 Pro Max. Jak w jego składka Jak podkreśla, nie jest w żaden sposób sponsorowana przez Apple i telefon trafił w jej ręce raczej przez przypadek. Powstałe obrazy są diametralnie przeciwstawne, a zdjęcie z nowego modelu udowadnia, że Tryb Nocny działa naprawdę dobrze, ostatecznie podobnie jak to, co pokazał nam Apple podczas przemówienia.
Tryb nocny w iPhonie 11 to tak naprawdę połączenie wysokiej jakości sprzętu i dobrze zaprogramowanego oprogramowania. Podczas fotografowania scen nocnych tryb włącza się automatycznie. Po naciśnięciu spustu migawki aparat wykonuje kilka zdjęć, które są również dobrej jakości dzięki podwójnej stabilizacji optycznej, która utrzymuje obiektywy stabilnie. Następnie za pomocą oprogramowania obrazy są wyrównywane, usuwane są nieostre fragmenty, a ostrzejsze łączone. Kontrast jest dostosowywany, kolory dostrajane, szumy inteligentnie tłumione, a szczegóły poprawiane. Rezultatem jest wysokiej jakości zdjęcie z wyrenderowanymi szczegółami, minimalnym szumem i wiarygodnymi kolorami.
i gdzie jest ten wieczór? fotografii brakuje zatem tego, co było w niej magicznego
Naprawdę? :D
Na co patrzeć na zdjęciach?
Pewnie nie będzie idealnie – w niektórych przypadkach pomoże, w innych zaszkodzi. Jeśli oświetla postać ukrywającą się w ciemności i obserwującą lekko oświetloną wieczorną scenę, to taka funkcja jest oczywiście szkodliwa. Musisz z tym popracować i nie zostawiać tego w trybie automatycznym. Ale weźmy to pod uwagę, bo zwykłe masy będą z tego zadowolone i w zdecydowanej większości przypadków ludzie będą tego chcieli. Koneserzy naprawdę muszą wykazać się większym wysiłkiem i kreatywnością, wszak to jak robić zdjęcia starym ludziom do filmu.
Takie bzdury? Oczywiście, że to nonsens. Gdyby autor wiedział cokolwiek o fotografii, wstydziłby się... ?? Być może ze statywu, co potwierdzają nieostre źródła światła.
Jeśli chcę zrobić zdjęcie nocne z kilkoma światłami w okolicy, nie muszę mieć efektu bardzo podobnego do światła dziennego z kilkoma światłami w pobliżu... o ile by to zadziałało, klikając miejsce z palcem, żeby na zdjęciu oświetlić tylko to, co chcę.. tu na przykład postać kobiety, więc czemu nie, ale posiadanie własnego fałszywego zdjęcia jest jak prawdziwe życie z fałszywymi doświadczeniami… i jak to zostało powiedziane w jedna reklama „wspomnienia trzeba przeżyć, nie da się kupić”
i czy to wystarczy? :D :D Szkoda, że Apple dopiero dogania konkurencję i nie wymyśli nic równie pomocnego jak pierwowzór...
Cóż, w tym miejscu należy zaznaczyć, że to, co jest tutaj zaprezentowane, nie jest głównym celem trybu nocnego. Chodzi o możliwość robienia zdjęć w warunkach słabego oświetlenia, o czym świadczą zdjęcia w artykule, które są nienaturalne lub brzydkie. Pewnie chodzi o pokazanie, na co go stać, więc jeśli kręcisz w pomieszczeniu lub przy sztucznym oświetleniu, efekt powinien być równie dobry jak za dnia. Osoba, która zrobiła to zdjęcie, albo jest szalona, albo jest to próba wyolbrzymienia tej funkcji. Ale to także dowód na to, co sztuczna inteligencja może zrobić z dużą mocą obliczeniową iPhone'a.
Cóż, zdecydowanie kupiłbym teraz kolejnego iPhone'a, ponieważ nowy model potrafi robić fałszywe zdjęcia DDD. Masakra . To jest dobre tylko dla głupich lasek i homoseksualistów na Instagramie, ale to wszystko. Niestety Apple skupia się teraz tylko na aparacie, bo wie, że w ostatnich latach doszło do fotograficznego szaleństwa, kiedy wszyscy prześcigają się w zrobieniu ciekawszego zdjęcia, z którym ujdzie mu to na sucho. iPhone nie ma już już takiego sensu jak kiedyś.Jakieś 8 lat temu miał sens ze względów bezpieczeństwa, dziś jest to skomercjalizowany żart. Mam iPhone'a X i spodziewałem się zmiany w zeszłym roku, ale XS nie był dostępny, a tegoroczna 11 też nie ma nic, więc zatrzymuję X i szumowinę. Samsung też nie ma nic ciekawego, więc nie ma co rozwiązywać.O innych chińskich draniach nie ma co rozmawiać, to atrapy telefonów dla biednych emerytów.