Zamknij reklame

Jedną z największych innowacji iPhone'a 15 Pro i 15 Pro Max jest zastosowanie w jego ramce tytanu, gdzie ten luksusowy materiał, z którego powstają rakiety kosmiczne, ma być niezwykle wytrzymały i lekki. Zastąpił starą, znaną stal, która ma tę wadę, że jest ciężka. Ale jak pokazują pierwsze testy upadku, w nowej generacji nie ma wiele do zaoferowania. 

Ci, którzy mają do tego serce, poddali już nowe iPhone'y testom upadkowym. Nie jest to zbyt naukowe, ale często pokazuje, jak iPhone może ulec uszkodzeniu po upadku. Tytanowa nowość nie wypada jednak zbyt dobrze, a daje sygnał, że tytanowa oprawka to nie wszystko. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że przód i tył są pokryte szkłem, a to ono jest najbardziej podatne na uszkodzenia.

W bezpośrednim porównaniu z ubiegłoroczną generacją, czyli iPhonem 14 Pro, wygląda na to, że nowość jest bardziej podatna na ogólne uszkodzenia ze względu na zaokrąglone krawędzie, a tytanowa ramka w niczym nie zapobiega temu. Może to więc brzmieć jak ulepszenie mocy, w którym Apple musiał pokazać coś nowego i innego, więc tutaj mamy nowy materiał i nieco zmieniony projekt. Tytan jest dość sztywny i wpływ rozciąga się na inne obszary urządzenia, gdzie oczywiście bezpośrednio oferowane jest szkło. Według testu wyraźnie wygrywa iPhone 14 Pro.

Ale nie ma potrzeby zwieszać głowy. To pierwszy i bynajmniej nie profesjonalny i raczej losowy test, więc pozostałe mogą okazać się na korzyść nowości. Jednocześnie mamy całą gamę pokrowców ochronnych, w które i tak większość z nas ubiera swoje telefony, a potem, gdyby rzeczywiście wydarzyło się najgorsze, Apple przynajmniej potanieł części zamienne.

Norma oporu 

Wierzcie lub nie, ale podane są również specyfikacje różnych rezystancji na świecie. Jednym z najbardziej znanych jest wojskowy MIL-STD-801G. Nie wnikając w 100-stronicową instrukcję, która obejmuje prawie każdy możliwy test, wspomina się, że aby optymalnie określić trwałość, idealnie byłoby wykonać pięć powtórzeń testów, a nie ten, który można zobaczyć w pierwszym teście zderzeniowym. To też kwestia kontrolowanych okoliczności, żeby sytuacja zawsze była symulowana w ten sam sposób, co i tutaj nie ma zastosowania. Wynika z tego wyraźnie, że nie trzeba od razu obawiać się, że Twój tytanowy iPhone rozleci się na kawałki już po pierwszym upuszczeniu.

iPhone'a 15 i 15 Pro kupisz tutaj

.