Wszyscy to wiemy. Wiecznie zabrudzony wyświetlacz, brud i tłuszcz. Codziennie podróżujemy komunikacją miejską, podajemy ludziom ręce, zbieramy różne rzeczy... Krótko mówiąc, przy każdej czynności na naszych dłoniach osadzają się różne bakterie, wirusy, brud i tłuszcz. Następnie bierzemy do ręki iPhone’a lub iPada i wszystko, co mamy w rękach, ładnie leży na wyświetlaczu.
Na koniec dnia lub w jego trakcie nie pozostaje nam nic innego jak użyć środka czyszczącego nasączonego szmatką i wszystko wyczyścić. Ale sprzątaczka nie jest jak sprzątaczka. Mnie osobiście bardzo się to podobało Uff! Kieszeń na połysk ekranu, która tworzy na Twoim urządzeniu niewidoczną nanowarstwę.
Kiedy po raz pierwszy spryskałem środkiem czyszczącym ekran mojego iPhone'a, poczułem się jak magia. Celowo przesunąłem tłustym palcem po ekranie telefonu i ku mojemu zdumieniu nie znalazłem żadnych śladów. Nanowarstwa wchłonęła wszystko i jednocześnie poczułam przyjemne przesuwanie palcem po urządzeniu. Tradycyjne nadruki, które w innym wypadku od razu by wyskoczyły, nie pojawiły się.
Według najnowszych statystyk wielu użytkowników zabiera ze sobą do toalety także smartfony i urządzenia. Ja sam lubię spędzać dużo czasu grając w jakieś gry lub czytając. Według inżynierów ze Stanów Zjednoczonych odpowiedzialnych za odkurzacz Whoosh! eliminuj także bakterie i wirusy odchodowe, które osadzają się podczas pobytu w toaletach.
Whoosh chwali się też, że nawet Apple sprzedaje go w swoich sklepach na całym świecie. Produkt nie zawiera alkoholu, nie musisz się więc obawiać, że wpadnie w niepowołane ręce wśród dzieci lub niechcący spryska twarz. Nawet jeśli spryskasz nim usta, nic nie poczujesz. Przecież sprzedawcy w Apple Store prezentują to w podobny sposób.
Oczywiście nanowarstwa na Twoim urządzeniu nie będzie trwała wiecznie, zwykle tylko kilka godzin, po czym na wyświetlaczu zaczną pojawiać się stare, znajome zabrudzenia i smugi. Ale kilka godzin bez nich jest zawsze przyjemne. Osobiście czyszczę wszystkie urządzenia, łącznie z Apple Watchem, każdej nocy przed ich ładowaniem. Mam taką pewność, że następnego ranka wszystko będzie zawsze czyste i gotowe do użycia. Jednocześnie o wiele przyjemniej jest mi sięgnąć po czysty wyświetlacz, pozbawiony przebarwień i plam.
Kolejną zaletą jest to, że Whoosh! w pakiecie podstawowym znajduje się także ściereczka ze specjalną powłoką antybakteryjną PROTX2. Można go kupić w różnych opakowaniach - od 8 ml przez 30 ml do dużego opakowania 100 + 8 ml - w EasyStore już od 169 koron.
Nie każdy ma taki nawyk jak ja, czyli codzienne czyszczenie wyświetlaczy swoich urządzeń, a jeśli już, to wielu używa zwykłej, czystej wody. Łuuu! za stosunkowo kilka koron zaoferuje jednak nieco wyższą ochronę, co może dać powód do przyzwyczajenia się do codziennego czyszczenia – miło jest mieć zawsze w dłoni jak najczystszy telefon lub tablet, jeśli to możliwe.
Równie najgorsze jest spocone ucho.
co z terpv pr*
kiedy kule się zrównają…
Osobiście czyszczę ekrany codziennie rano. Albo ściereczka zwilżona ciepłą wodą, albo od czasu do czasu chusteczki do LCD firmy CleanIT.
Tę samą usługę spełni lewy rękaw koszulki na ramieniu, tyle że bez warstwy nano.. W przypadku iPada prawa nogawka.
Nie wiem, czy mam odpowiedzieć poważnie, czy w tym duchu :) Telefon też czyszczę na lewym ramieniu :) więc nie dzisiaj, bo jest naprawdę monsunowy :) ale i tak czyszczę go po spodniach roboczych.
Jestem tutaj :) o co chodzi?
:-)))
Prawda jest taka, że na iPadzie nie mam z tym prawie żadnego problemu.
Używamy Whoosh w pracy na iPadach i ogólnie na ekranach od około 2 miesięcy. Dobrze się czyści, jednak nie ma wzmianki o jakiejkolwiek nanowarstwie. Zostało to załatane niemal natychmiast, więc chłopaki, nie dajcie się nabrać na ten szum. Ważne jest to, że mała buteleczka nie starcza na długo i za te pieniądze to bardzo zła inwestycja. Polecam odpowiednią ściereczkę z mikrofibry i czyszczę ją raz dziennie, a nie zaszkodzi też czasem umyć ręce :-)
W zasadzie masz rację, po prostu nie składaj hołdu, ale „zatłucz” się czysto rękawem
Mam to wytatuowane na plecach. Czy to będzie wystarczająca kara?
to nie wystarczy..
Okulary na iPadach i iPhone'ach mają powłokę odporną na odciski palców i tłuszcz. Może na to nie wygląda, ale jak już niektórzy tutaj wspominali, zazwyczaj wystarczy przetrzeć je czystą, suchą szmatką (rękawem). Wypróbuj na tańszych urządzeniach. Tam ci się to nie uda. W najgorszym przypadku wystarczy wilgotna szmatka z kroplą sprężyny. Nie rób zamieszania, wystarczy rozprowadzić pianę i wytrzeć ręcznikiem papierowym lub chusteczką. Szkło bez smug, jak nowe.