Zamknij reklame

Kiedy tradycyjna lista rzeczy do zrobienia nie jest już odpowiednia lub nawet nudna, można poszukać innego sposobu przechowywania i sortowania poszczególnych radości z „do zrobienia”. A gdyby tak zastosować słynną zasadę Eisenhowera, lepiej mówiąc, kwadrant?

Ten trzydziesty czwarty amerykański prezydent podzielił swoje zadania na cztery kwadraty, z których wszystkie znajdowały się w jednym dużym. Górna połowa (ćwiartki I i II) zawierała ważne elementy, dolna połowa (ćwiartki III i IV) była nieistotna. Po lewej (I i III) były sprawy pilne, po prawej (II i IV) niepilne. Naturalnie powinieneś poświęcić się przede wszystkim ćwiartce II i oczywiście pierwszej, wręcz odwrotnie, cała czwórka powinna w jak najmniejszym stopniu okradać Cię z Twojego czasu. I właściwie trio, które wygląda na ważne, ale tak naprawdę po prostu gra.

Zasadę czterech ćwiartek można znaleźć także w książkach Stephena Coveya, sam o niej wspominam na szkoleniach i zwracam uwagę na to, że drugiej ćwiartce, paradoksalnie, poświęcamy najmniej uwagi, mimo że jest ona najważniejsza. Zasada Eisenhowera ma sens, z drugiej strony nie do końca wyobrażam sobie, że wyznaczam lub przyjmuję zadania, które postrzegam jako niepilne i nieistotne, a następnie pracuję nad nimi w miarę upływu czasu. Dlatego całkowicie rozumiem decyzję twórców, którzy w aplikacji Kwadrant nazwali poszczególne ćwiartki tak, aby uderzało to w nas lepiej/bardziej (Zrób najpierw, Zaplanuj, Deleguj, Naprawdę?!). 

I jak już można się domyślić, Quadranto będzie menadżerem zadań, który nie stosuje żadnych podziałów projektów, po prostu rozrzucasz elementy na poszczególne ćwiartki i starasz się priorytetowo wykonać pierwszą i drugą ćwiartkę. Aby jednak uniknąć zapełnienia jednego ekranu, możesz utworzyć w programie wiele list, być może według roli (tak jak ja), i mieć dla każdej te cztery ćwiartki. I co więcej. Można je nazwać inaczej, więc tak naprawdę aplikacja zbudowana na zasadzie Eisenhowera może w efekcie nie mieć z nim prawie nic wspólnego.

Starałem się trzymać tej zasady i przez jakiś czas korzystałem z aplikacji jako głównej usługi zarządzania zadaniami. Przyznam, że przydało mi się, gdy to odkryłem, po prostu szukałem czegoś, co znacząco uprościłoby mój system. Odp. Flirtowałem, czy to jeszcze możliwe. I prawdopodobnie tak. Quadranto wygląda bardzo ładnie, jest proste w obsłudze i już na pierwszy rzut oka widać, że rzeczy są podzielone na pudełka według tych, które naprawdę się palą, które są ważne, ale które oddelegowałeś i nad którymi wolisz myśleć. Koncepcja jest doskonała. Aplikacja umożliwia także dodawanie przypomnień, dzięki czemu można ustawić datę i godzinę, kiedy o danej pozycji należy przypomnieć.

Quadranto zintegruje się z Przypomnieniami Apple. Tutaj jest trochę trudności. Zaletą jest to, że możesz zobaczyć nadchodzące zadania bezpośrednio z centrum powiadomień. Wadą jest to, że w Przypomnieniach tworzona jest pojedyncza lista Quadranto i wszystkie pozycje z aplikacji Quadranto, które są w niej podzielone, widać na jednym stosie. Ale to właściwie szczegół, bo aplikacji nie ma na liście Przypomnienia. Ma własną aplikację na iPhone'a, wkrótce będzie miała także aplikację na iPada. Wersja na iOS też jest bardzo fajna, powiedziałbym, że nowe zadania można wprowadzać stosunkowo szybko (ale niekoniecznie tak jak jestem przyzwyczajony z OmniFocus).

synchronizacja poprzez iCloud. Nadal nie do końca rozumiałem tę usługę. Czasem działa szybko, innym razem długo czekam na przesłanie danych. I zauważyłem to boleśnie często w przypadku Quadranto. Szkoda by było, gdyby to było obsługiwane przez Dropbox...

Wymieniając błędy, zwrócę także uwagę na nieprawidłowe wyświetlanie znaków diakrytycznych, czyli czcionka nie jest dostosowana do naszego języka, na co już zwracałem uwagę i pracujemy nad zmianą.

A teraz trochę moich doświadczeń.

Przede wszystkim musiałam się przyzwyczaić do pisania notatek do zadań (nie ma takiej możliwości, a szkoda). Przyzwyczaiłem się też do wysyłania e-maili bezpośrednio do OmniFocus i otrzymywania od nich zadań. Jedyne, co możesz tutaj zrobić, to przeciągnąć pocztę do wersji Przypomnień na Macu. Zadanie pojawi się także w Quadranto, ale bez linku do maila. Aby dostać się do niego z zadania, musiałbym otworzyć Przypomnienia.

Jednak podczas procesu nie odczułem żadnych znaczących wad. Jeśli chcę coś szybko wyrzucić, zwykle umieszczam to na mojej liście głównej i w folderze Rozważ. Podczas sortowania będę już decydować, czy się gdzieś przeprowadzę i gdzie.

Quadranto jest na początku i myślę, że aplikacja będzie jeszcze udoskonalana. Podążę za nią. Podoba mi się ta koncepcja i wierzę, że znajdą się tacy, którzy będą bardziej komfortowo radzić sobie ze złożonymi programami zadań do wykonania.

[adres aplikacji=”https://itunes.apple.com/cz/app/quadranto/id571070676?mt=12″]

[adres aplikacji=”https://itunes.apple.com/cz/app/id725222774?mt=8″]

.