W środę Apple wprowadziło kilka nowych i dużych produktów. Pierwszy produkt, który kupię z logo jabłka po wrześniowym przemówieniu, ale nie będzie to jeden z nich. Paradoksalnie będzie to maszyna, a właściwie cała kategoria, o której wczoraj w ogóle nie było mowy. Będzie to MacBook Pro z wyświetlaczem Retina.
„Moje oczekiwanie na komputer z wyświetlaczem Retina wreszcie dobiegło końca” – wykrzyknąłem po wczorajszej dwugodzinnej prezentacji, podczas której zostali przedstawieni nowe iPhone'y, Apple TV czwartej generacji lub dużego iPada Pro. Pytanie, czy był to okrzyk triumfalny, czy tylko smutne stwierdzenie faktu.
Choć wczoraj w ogóle nie było mowy o komputerach Apple, to w związku z innymi wprowadzonymi nowościami nabrałem jednego przekonania – nadchodzi koniec MacBooka Air. Niegdyś pionierski notebook i wizytówka kalifornijskiego giganta znajduje się pod coraz większą presją innych produktów z całego portfolio Apple i możliwe, że nie minie dużo czasu, zanim zostanie zmiażdżony na dobre.
Brakuje wszechobecnej siatkówki
Od 2010 roku, kiedy Apple po raz pierwszy pokazał światu tzw. wyświetlacz Retina w iPhonie 4, w którym gęstość pikseli jest tak duża, że użytkownik nie ma szans zobaczyć poszczególnych pikseli podczas normalnej obserwacji, doskonałe wyświetlacze przenikają wszystkie produkty Apple .
Gdy tylko było to choć trochę możliwe (na przykład ze względu na sprzęt lub cenę), Apple zwykle nie wahał się od razu umieścić wyświetlacz Retina w nowym produkcie. Dlatego dziś możemy go znaleźć w zegarkach, iPhone'ach, iPodach touch, iPadach, MacBookach Pro, nowych MacBookach i iMacach. W aktualnej ofercie Apple znajdziemy jedynie dwa produkty posiadające wyświetlacz niespełniający obecnych standardów: Thunderbolt Display oraz MacBook Air.
O ile wyświetlacz Thunderbolt to rozdział sam w sobie, a dla Apple’a to przecież raczej kwestia peryferyjna, o tyle brak Retina w MacBooku Air jest dosłownie rażący i wcale nie przypadkowy. Gdyby chcieli w Cupertino, MacBook Air już dawno miał równie dobry ekran, co jego mocniejszy odpowiednik, MacBook Pro.
Wręcz przeciwnie, wydaje się, że w Apple, mając komputer, który ponad siedem lat temu przyniósł mu sławę i zachwyt na twarzach fanów, a który przez wiele lat stał się wzorem dla innych producentów, jak powinien wyglądać idealny laptop, przestają liczyć. Najnowsze innowacje sprzętowe z jego warsztatu atakują wprost komorę MacBooka Air – mowa tu o wprowadzonym wczoraj 12-calowym MacBooku i iPadzie Pro. I wreszcie wspomniany MacBook Pro już dziś jest bezpośrednim konkurentem.
MacBook Air nie ma już praktycznie nic do zaoferowania
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że wymienione produkty nie są ze sobą aż tak powiązane, jednak jest odwrotnie. 12-calowy MacBook jest dokładnie tym, czym był kiedyś MacBook Air – pionierskim, wizjonerskim i seksownym – i choć nadal nie do końca dorównuje swoim dzisiejszymi parametrami, wystarcza do większości typowych czynności i oferuje znaczną przewagę nad Air – wyświetlacz Retina.
MacBook Pro nie jest już solidnym komputerem, który przypadnie do gustu najbardziej wymagającym użytkownikom wymagającym maksymalnej wydajności. Choć 13-calowy MacBook Pro jest znacznie mocniejszy i ma większe możliwości, jest tylko (często bez znaczenia) cięższy o dwa kocyki i ma tę samą grubość co MacBook Air w najgrubszym miejscu. I znów ma nad nim zasadniczą przewagę – wyświetlacz Retina.
Wreszcie MacBook Air zostaje zaatakowany także przez zupełnie inną kategorię produktów. Większość ludzi nie była jeszcze w stanie całkowicie zastąpić komputera iPadem Air, ale dzięki prawie 13-calowemu iPadowi Pro Apple wyraźnie pokazuje, gdzie widzi przyszłość, a dzięki swojemu gigantycznemu tabletowi stawia na produktywność i zawartość kreacja. Do tej pory było to prawie wyłącznie zadaniem komputerów.
Jednak iPad Pro jest już na tyle mocny, że bez problemu poradzi sobie nawet z najbardziej wymagającymi zadaniami, takimi jak obróbka wideo 4K, a dzięki dużemu wyświetlaczowi, który jest praktycznie tej samej wielkości co MacBook Air, zaoferuje także komfort do wydajnej pracy . Razem z za pomocą rysika Ołówek i inteligentnej klawiatury iPad Pro to zdecydowanie narzędzie zwiększające produktywność, które radzi sobie z wieloma zadaniami MacBooka Air. Z tą tylko różnicą, że trzeba pracować w systemie iOS, a nie OS X. I znów ma on zasadniczą przewagę nad MacBookiem Air – wyświetlacz Retina.
Powrót do prostszego menu
Teraz, jeśli ktoś miałby kupić nową, powiedzmy produktywną maszynę od Apple, jest kilka czynników, które przekonałyby go do zakupu MacBooka Air. W rzeczywistości możemy nie znaleźć żadnego. Jedynym argumentem może być cena, ale jeśli kupujemy produkt za dziesiątki tysięcy koron, kilka tysięcy nie odgrywa już takiej roli. Zwłaszcza, gdy za niezbyt dużą dopłatę dostajemy dużo więcej.
Takie logiczne rozumowanie krystalizowało się we mnie w ostatnich miesiącach. Miesiącami czekałem, aż Apple wypuści MacBooka Air z wyświetlaczem Retina, aż dzisiaj doszedłem do wniosku, że może się to już nigdy nie powtórzyć. Nowy MacBook w jego pierwszej generacji wciąż mi mało, potrzeba pełnoprawnego OS X wyklucza nowego iPada Pro, zatem moim kolejnym narzędziem pracy będzie MacBook Pro z wyświetlaczem Retina.
Koniec MacBooka Air, którego z pewnością nie możemy spodziewać się od razu, a raczej stopniowo w kolejnych latach, miałby sens także z punktu widzenia oferty Apple’a. Pozostaną dwie wyraźnie oddzielone i jasne kategorie laptopów i tabletów.
Podstawowy MacBook dla zwykłych użytkowników i MacBook Pro dla tych, którzy wymagają większej wydajności. A oprócz podstawowego iPada (mini i Air), przeznaczonego głównie do konsumpcji treści, oraz iPada Pro, który swoimi możliwościami zbliża się do komputerów, ale pozostaje wierny walorom tabletu.
Mac za jedyne az z nowym procesorem. W przeciwnym razie jest to strata pieniędzy
O tak. i Lub do następnego. Albo poczekać na następcę następcy…..
MacBook Air to jedyna rzecz, której używam od Apple. Jedyny, jakiego chcę. Kiedy czytam ten artykuł, mam wrażenie, że Apple mówi mi, że nie jestem poszukiwany :D
Ktoś zapłacił za artykuł, który z jego punktu widzenia ma sens, ale nie z naszego punktu widzenia, nie musisz być z tego powodu zły ;-).
Zerknij na to co napisałem, powinno Cię to zadowolić ;-).
Gdyby w kolejnym przemówieniu MacBook Air nie dostał siatkówki, to napisałbym takie artykuły. Myślę, że jak dotąd nie zwiększyli sprzedaży nowego 12 tys. Mam Air mid 11 2012 i jestem na tyle zadowolony, że nawet nie muszę kupować nowych, więc czekam na siatkówkę. Jeśli zrobią Macbooka 11 Pro albo coś innego 11, to się nad tym zastanowię, ale 13-tka jest już dla mnie duża i bezużyteczna. Jeśli Air pójdzie „w błoto” i nie dostanie aktualizacji, to na pewno kupię ostatniego najmocniejszego Air 11, który na pewno mi posłuży do końca.)
Nie chcę tu oceniać, ale osobiście uważam, że jeśli nie wykorzysta się w pełni Macbooka Pro (projektowanie graficzne, obróbka zdjęć itp.), to siatkówka jest raczej bezużyteczna. Ale zgadzam się, że to prawdziwy spektakl dla oczu. Jako codzienny użytkownik Aira wiem po co i do jakiej pracy go kupiłem :) Ja też czuję po artykule, że nie do końca jestem "fajny" i zostanę wydany w imię siatkówki :D
Do Retiny tak się już przyzwyczaiłem, że jak patrzę na Aira i widzę to samo co na Retinie, to wyświetlacz Aira wydaje mi się dość nudny :) A Pro nie ma takiej wydajności, że jest bezużyteczny...
Siatkówka nie jest bezużyteczna. Jest znacznie mniej męczący dla oczu niż wyświetlacz na MBA.
Po co ci MacBook Pro, Ondrej? Jeśli nie robisz nic wymagającego, nie widzę powodu, dla którego miałbyś to kupować. Notatniki powinny być mobilne i łatwe do przechowywania. Bateria z biegiem czasu ulega degradacji, więc jeśli ktoś wyraźnie nie musi mieć przy sobie takiej wydajności, lepiej kupić komputer stacjonarny do domu. Muszę się wybrać na nowego MacBooka Retina.
MacBook Pro nie jest mobilny i można go przechowywać? Sam autor pisze "dwa dodatkowe koce i grubość jak Powietrze w najgrubszym miejscu"...
Cóż, w porównaniu z równie drogim MacBookiem, jest to ciężka cegła. Pobaw się z tym przez chwilę, a spojrzysz na to inaczej.
Jeśli ktoś chce czegoś lżejszego i mniej wydajnego niż Pro, dlaczego nie kupić nowego MacBooka? W przeciwieństwie do Powietrza ma również siatkówkę.
Mam 13-calowy MBP 2014 i nie sądzę, żeby był mobilny i łatwy do przechowywania. A pod względem wydajności PRO jest gdzie indziej niż MacBook. Jeśli więc chcesz nad tym trochę popracować (więcej niż stukanie w strony) i trochę pograć (w dodatku siatkówka to niezły żarłok), to z PROčkiem w ogóle nie widzę problemu. Przez chwilę myślałem też o MBA, ale jakość wyświetlacza i brak siatkówki mnie przekonały i jestem w pełni usatysfakcjonowany.
PS: jeśli porównam to do NTB, którego używałem do szkoły lub pracy, to były to po prostu ciężkie gry :D
Bawiłem się siatkówką Ais Pro i muszę przyznać, że to spora różnica. Długo ich nie używałem, ale rozłam jest naprawdę duży. Nie ma wątpliwości, że jest różnica w wydajności, ale kilku użytkowników opisało, jak współpracują z edytorami graficznymi, edytorami itp. żaden problem.
Ondro, właśnie dlatego kupiłem Pro z Retiną, chętnie czekałem, aż pojawi się Nowy Mac i Pro z Force Touch, i czekałem na rabat Pro Retina 2014... To był inny kurs. Powiedziałem mu, że prezentacja Nowego Macbooka zdecydowanie wprowadziła AiR w swoistą rutynę... Jak piszą tu inni czytelnicy, gdyby AiR miał Retinę, to już jest u siebie, ale wczorajszy Nowy Mac i iPad Pro wyraźnie pokazały, że czeka nas coś, czego naprawdę robi wrażenie...To koniec jednego z najpiękniejszych notebooków wszechczasów...Dla Apple koszty AiR będą przez jakiś czas sprawą, którą wyraźnie oddają w swoje ręce.. Mimo to klient będzie miał ogromny wybór, oczywiście według Apple wypuszczę tam tylko jednego notebooka do pracy – Pro i jednego do „konsumowania treści” Nowość. W pracy też korzystam z iPada mini 2 i liczyłem, że będzie jakieś rozszerzenie na iPady, niestety 9.1 jest tylko dla Pro. Nie mam siatkówki w iMacu i wcale za nią nie tęsknię.
Podstawowy Macbook dla zwykłych użytkowników? To dobre forum :)
Mam dokładnie to samo, ale osobiście czekam na model z procesorami Skylike. Moim zdaniem będą cieńsze ze względu na pobór prądu, będą miały lepsze baterie dzięki nowej technologii oraz nowym klawiaturom i gładzikom dotykowym 3D.
Myślę, że MacBook Air będzie mógł się skończyć, gdy cena nowego MacBooka spadnie do dzisiejszego poziomu Air. iPad Pro tak naprawdę nie może go zastąpić. Może i jest duży i potężny, ale nawet rozbudowany iOS 9 nie może dorównać wszechstronnemu i otwartemu OS X.
Ale cena Mac Booka nigdy nie spadnie do poziomu Air. Rok po roku produkty są takie same lub droższe. W zasadzie MacBook, który ma 8 GB RAM-u i dysk SSD 256 GB, nie może być tym samym, co Air. Poza tym mam Retinę.
No cóż, powinien jeszcze trochę urosnąć. 12 cali to wciąż za mało... A porty USB-C powinny być przynajmniej dwa - do ładowania siebie i być może iPhone'a.
To jest właśnie schizofrenia Apple’a. Po prostu nie mogę wybrać. Air 11 ma siostrę. Do pracy jest za mały. Air 13 kosztuje dużo jak Pro 13 Retina, jeśli trochę go ulepszysz. Ale Pro to za dużo do mojej pracy. iPady, nawet Air czy Pro, mają niekompletny system. Nie podoba mi się klawiatura w iPadzie Pro. Koncepcja Lenovo Yoga by mi odpowiadała. iPad Pro z klawiaturą raczej nie będzie trzymał się na kolanach jak klasyczny notatnik. Ostatecznie pewnie dla mnie wygra Yoga 3 14 cali. Sterowanie dotykowe jest czasami przyjemne, podobnie jak normalna klawiatura. Dobry jest także pełnoprawny system operacyjny, a czasem wystarczą aplikacje na tablety. Bardzo podoba mi się w tym Win 10. Niestety nie ma do tego wystarczającej liczby aplikacji. Cóż, zobaczymy.
Myślę, że gdyby poczekać, to ktoś (Logitech itp.) zrobi aluminiową klawiaturę do iPada, która będzie miała do niej jakiś łącznik. A przynajmniej coś podobnego pojawi się na kickstarterze.
Życzę końca temu przestarzałemu sklepowi. iPad pro jest tańszy i lepszy.
Czekałem na koniec MacBooka Air odkąd wprowadzono MacBooka z Retina. Za dwa lata macbook z Retina będzie kosztować 999 dolarów, lepsza wersja będzie kosztować 1199 dolarów, a macbook pro z Retina zacznie się od 1399 dolarów. Macbook Air nie ma już sensu.
Panowie, jestem zwolennikiem mobilności laptopów, a MacBook Air zmieści się tam, gdzie PRO na pewno się nie zmieści, mimo że w jednym miejscu jest tak samo gruby – ale to oznacza, że po prostu nie da się go włożyć go tam, gdzie go potrzebuję (na przykład nie potrzebuję go w samolocie zakładanym nad głową, ale położę go na przednim siedzeniu między zegarami ot tak). KOMPUTER STACJONARNY zdecydowanie służy do pracy – był i zawsze będzie, 27” – laptop tego nie ma. Jeśli ktoś potrzebuje mobilnej stacji roboczej, to chyba jedyny powód, aby sięgnąć po PRO. Najmniejszy macbook ma jedną ogromną wadę – jego jabłko nie podświetla się, część z Was pewnie tego nie rozumie, ale dla wielu osób oznacza to całkowitą utratę ekskluzywności, ale jabłko to nie elektronika w pełnym tego słowa znaczeniu, to design i prestiż w jednym + ma szereg innych wad. Mogę sobie powiedzieć, że czy AIR będzie z siatkówką, czy nie, jestem klientem, myślę, że ma zastosowanie, ale to tylko kwestia, jak to jest z klientem w rzeczywistości, jeśli nie chodzi tylko o pieniądze i wiele osób nie wybiera wszystkiego w jednym – częściowo mobilność, częściowo stacja robocza i częściowo wszystko – wtedy PRO jest numerem jeden. Podobnie jest z samochodami, mam dokładnie 3 - w jednej rzeczy nie ma perfekcji, ale liczą się pieniądze, więc wierzę, że na mecie będzie jak zwykle więcej mięsa :-)
Tutaj jest naprawdę kretynem, pozerem, frikulinem i bufonem. Tylko osoba upośledzona umysłowo może winić laptopa za to, że nie ma logo, a moim Apple nie mogę się pochwalić kilometrami. Kolejny Anton, tyle że tym razem nie z Polski, a z Czech.
Wydaje mi się, że to ty masz problem. Najdłuższe komentarze na jakikolwiek temat.
proszę.. przestań przeklinać. dlaczego nie możesz napisać chociaż czegoś na temat? Zadam jeszcze jedno pytanie. Jak korzystać ze sprzętu (telefon, komputer itp.). Do czego go używasz i za ile? Spróbuj pomyśleć o tym, że są ludzie, którzy po prostu udowadniają, że zarabiają więcej (a może nawet mają szczęście) i tęsknią za czymś, co naprawdę oferuje mnóstwo korzyści, których nie ma konkurencja. Spróbuj sobie wyobrazić użytkownika, który NIC nie potrafi.. chce po prostu telefonu, na którym NIE jest w stanie niczego zniszczyć (SW) i zgodnie z moim wieloletnim doświadczeniem to iOS, a co za tym idzie, płyta iPhone'a to oferuje . Podczas gdy telefony z Androidem mają więcej mpix i więcej GB i są bardziej bezpośrednie we wszystkim, co możliwe, użytkownik, o którym piszę (a jest ich większość) chce czegoś, co będzie działać przez dwa lub trzy lata bez INTERWENCJI użytkownika i po prostu używa gier, pisząc sms, zdjęcia, fb, itp., itp., ale w międzyczasie nie mówisz nic profesjonalnie. Niestety nie można tego samego powiedzieć o konkurencji (osobiste doświadczenia). więc postaraj się nie obrażać aplikanta w sprawach owiec i metroseksualistów, bo tak naprawdę sprowadzasz się tylko do poziomu brneńskiego bojownika, który zazdrości wszystkiemu wokół ciebie.. i mam nadzieję, że NIE...więc wracamy do tematu.. Macbook powietrze służy kobiecie i jest to maszyna w STO PROCENTACH bezproblemowa, nawet przy wystarczającym rozłożeniu. Niestety mam wrażenie, że dzięki nowemu USBc będzie to bardziej skomplikowane.. może pojawią się inne wersje. zobaczymy. Miłego dnia wszystkim
Mam trochę ponad 40 lat. Sam kupiłem iPhone'a znajomemu z powodu, który opisujesz. Jestem osobą, która może kupić każdy telefon komórkowy i każdy komputer. Nie mogę tego samego powiedzieć o samochodach. Chyba nie jestem fanem iPhone'a. Lubię bawić się telefonem komórkowym, konfigurować różne rzeczy i próbować różnych rzeczy. Po prostu zareagowałem na to, że to, co komuś najbardziej przeszkadza na Macbooku, to to, że logo nie świeci się. Już dawno nie słyszałem czegoś tak powierzchownego. Nie mam nic przeciwko Apple'owi. Prawdopodobnie kupię Macbooka mojej dziewczynie. Sam myślałem o MBP, ale po latach pracy z Ubuntu spodobał mi się Win10 i pewnie będę próbował pozostać przy tej platformie na jakiś czas. Widzę w niej całkiem niezły potencjał. Większość dyskutujących tutaj pisze rozsądnie. Być może tylko Anton i taka para jak on to tutaj absolutni debile, którzy dzielą ludzi według marek.
Fajny. Dziękuję za post z poradami. Tworzę gry na wszystkie platformy i dlatego korzystam de facto ze wszystkich systemów. Mam tu dość ogólny przegląd wszystkiego. Mogę powiedzieć, że najbardziej odpowiadał mi osx, a następnie win7. Każdy z nas postrzega inaczej ;). I to jest świetne. Spróbuję W10 w maju w zależności od problemu z ms i jego aktualizacjami. W przeciwnym razie to, że jedna z osób pisze bzdury, nadal oznacza, że reszta z nas nie jest normalna. Na przykład wszyscy moi znajomi korzystają z Apple od lat (muzyka / gfx) i nie mogę powiedzieć, że któryś z nich jest metroseksualny lub zarozumiały. Po prostu spodobało im się środowisko systemu, a kiedy pojawił się iPhone i iOS, pojawiła się także łączność. Trzymam więc kciuki. ;)
To niezrozumiałe, jak 40-letni mężczyzna może napisać coś takiego (komentarz wcześniej) i teraz udawać, że nic się nie stało.. Mam 25 lat i nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby zajmować się taką głupotą jak jaki typ człowieka posiada taką a taką markę telefonu czy NB, w dzisiejszych czasach każdy może sobie kupić tyle telefonów ile chce (jeśli nie nowych to przynajmniej używanych) i np. Zachód - zawsze powtarzam, że tylko ci, którzy naprawdę chcą nie ma się iPhone'a, bo dają mu paczki z pakietami prawie za darmo... lekcja jest taka, że nie ocenia się ludzi tylko po posiadanym telefonie - dla niektórych naprawdę nie ma znaczenia, co zostało dodane ich pauza..
Dam ci chobolstan.. ty "czeski" bachor!!! Przepraszam normalnych Czechów.. Lubię Czechy, ale musiałem na to odpowiedzieć :)
Teraz jeszcze raz przeczytałem Twoje bzdury. Naprawdę nie możesz myśleć, że posiadanie produktu Apple zagwarantuje lub zwiększy Twój prestiż. Czy kiedykolwiek patrzyłeś na ludzi, którzy posiadają iPhone'a? Wyznaczone metro i homoseksualne lub głupie blondynki. Normalnie prawie nikt. Przynajmniej tutaj, w Brnie.
„Zaprojektowane metro i homoseksualiści albo głupie blondynki.” Też niezły frazes. No cóż, przynajmniej tam, w Brnie.
Niestety to klacz, ale prawda jest taka. Naprawdę bardzo często śmieję się na solnisku, kiedy widzę te hosanna. Często, gdy widzę faceta w zielonym ubraniu, z jeszcze zabawniejszymi włosami i śmiesznymi okularami, zgaduję, czy ma iPhone'a, czy nie. Tak więc w 90 procentach przypadków naprawdę wyciąga iPhone'a. To jest zabawne.
Widać, że masz z tym naprawdę duży problem. Dla mnie niech każdy korzysta z tego co chce.
To na pewno, ale wtedy pojawia się tu ktoś taki jak Anton i zaczyna nazywać każdego, kto nie ma najdroższych produktów Apple, biednymi, a tych, którzy mają na przykład Androida, super biednymi. Nawet ludzie, którzy kupują np. iPada mini, są od tego wieśniakami, a na iP6 plus nie mają skarpetek (patrz dyskusja o iPadzie Pro). Potem pojawia się ktoś taki jak James Deans i twierdzi, że największą wadą MacBooka jest nieświecące logo. Absolutnie szalone. Dlatego podtrzymuję fakt, że większość użytkowników produktów jabłkowych w naszym kraju to upośledzeni umysłowo, którzy oceniają innych po marce. Jasne, wielu ludzi, szczególnie na Zachodzie, naprawdę ma pracę i nie zajmuje się niczym innym, jak ocenianiem po markach. Niestety kraje byłego bloku wschodniego są sto lat za małpami, a tutaj ludzi ocenia się po prostu po markach. Tyle, że jeśli nie nosisz tej dupy w marce „premium”, to nie jesteś wystarczająco wysoki. Na naszej uczelni nie mają nawet największych możliwości w dziedzinie samochodów. Po prostu sobie z tym nie radzą, podobnie jak telefony komórkowe czy ubrania. To jest poniżej ich rozeznania. Spodnie to tylko spodnie, zegarki to tylko zegarki, a telefony komórkowe to tylko telefony komórkowe. Nieistotne artykuły codziennego użytku.
Znam wielu normalnych ludzi, którzy mają iPhone'a... i wielu z nich także pochodzi z Brna. W końcu nie jesteś tak powierzchowny, aby oceniać po marce telefonu.
więc mnie masz Dla
a) spójrz na moje zdjęcie i moją twarz.. Mam iPhone'a i nie jestem metroseksualny
b) blondynka też nie napisała...
c) Brno jest pełne ludzi, którzy nie widzą wszystkiego wokół siebie, ale wszyscy kopią ulice.
d) kupuj co chcesz, ale nie obrażaj MOJEJ OSOBY pisząc "NORMALNIE PRAWIE NIKT"..
gdy tylko wyprodukujesz produkt taki jak iPhone i sprzedasz go za 70 milionów rocznie, możesz zacząć zgrzytać swoimi obłąkanymi głosami. Do tego czasu uczcie się i tańczcie nogami, podczas gdy dorośli dobrze się bawią :). Życzę powodzenia w debugowaniu systemu Android :)
Uważam, że Apple Ps jest drogie, ale KOMPLETNY HW/SW, który pomógł mi osiągać lepsze wyniki w mojej dziedzinie. Zdecydowanie nie używam tego jako elementu PROJEKTOWEGO na randki... nawet podczas kręcenia nie sprawdza się zbyt dobrze :)
Mam MacBooka AIR 13″ z końca 2010 roku z szybkim dyskiem SSD – ale 2 GB pamięci już mi nie wystarcza... Wolisz semi AIR z ekranem dotykowym Retina czy iPada PRO z obsługą myszy? Nie mogę się poruszać bez myszy w pracy!
Mysz można także podłączyć do iPada za pomocą JB.
Ciekawy pomysł, ale ma kilka błędów ;-).
iPad pro na pewno nie jest zamiennikiem iPada - przynajmniej ze względu na system operacyjny ;-).
Nowy 12-calowy MacBook kosztuje 40 tys. i nie ma absolutnie żadnych urządzeń peryferyjnych (nie da się go nawet naładować i podłączyć – bez tony paskudnych kabli) – w takim razie.
MacBook Pro zaczyna się od 40 tys., czyli dokładnie tak samo, jak przyjaciele 12″, a więc też dość drogi, jeśli nie jest Ci potrzebny do pracy, to po co dostałeś pieniądze.
Innymi słowy MacBook Air jest idealny dla takich domowych użytkowników!
1. CENA – kupiłem go miesiąc po premierze i kosztował mnie nieco ponad 25 tys.!!!
2. CENA – krótko mówiąc, to przyzwoity bilet wstępu do MAC OS, a tego Apple zdecydowanie potrzebuje, bo wychodzi z założenia, że ostatecznie ludzie zostaną przy MAC OS.
3. CENA – Za te 25 tys. nie ma konkurencji nawet w MS z taką konstrukcją i doskonałym systemem operacyjnym!
4. CENA – Mac Air widziałem już na kilku imprezach w Elektroword i kosztował już poniżej 24 tys.
5. Można coś zrobić na 13″, ale ja pewnie nie chciałbym tego robić na 12″.
6. Mniejsze rozdzielczości są idealne, bo Air może nie być w stanie dobrze ich dokręcić – ja też lubię te gry, więc jest spoko.
7. Jest niesamowicie kompaktowy, zawsze wkładam go do pełnego plecaka na weekend, kiedy go potrzebuję, bo te kilka milimetrów szerokości to nic ;-).
8. Naprawdę wytrzymuje podane 12 godzin na jednym ładowaniu, co zazwyczaj wystarcza mi na cały weekend, kiedy nie gram dużo w gry.
Porównanie MBA z iPP wydaje mi się zupełnie nie na miejscu.
Gówno.
MB Air to obecnie jedyny ultraprzenośny laptop z pełnym systemem.
Co dobrego jest w wydajności iPada Pro, jeśli nie ma dla niego profesjonalnych aplikacji?
(nie, rysowanie i rysowanie nie jest tak naprawdę ilustratorem).
Ma pełne wykorzystanie i rozszerzalność.
(Jakoś nie widzę sensu ultraprzenośnego laptopa, w którym muszę mieć adapter, aby móc go ładować i jednocześnie wkładać do niego pendrive'a).
Macbook Air to nadal najlepsze urządzenie z poradami podróżniczymi. Przyzwyczaiłem się do 11,6" i poradzę sobie na nim absolutnie ze wszystkim, wszędzie pasuje idealnie, ma wystarczającą moc (i7/1,8) i długo wytrzymuje na baterii. Jeżdżę nim już ponad 4 lata i nie widzę potrzeby jego wymiany. Nawet w domu podjął pracę na głównym pełnoprawnym komputerze. Retina do dziś sprawia problemy w aplikacjach, jestem przyzwyczajony do pracy wszędzie na komputerach bez siatkówki, więc na MBA niczego takiego mi nie brakuje. Nowy Macbook to fajna rzecz, ale to jak pójść do kina na film 3D z przyklejonym jednym okiem. Jest to jedynie uzupełnienie jakiegoś innego komputera lub rozwiązanie limitowane. MBA jest przeciwko niemu profesjonalistą. iPad Pro to bardzo fajna rzecz i kupiłbym go. Potrzebowałbym tylko doradczej klawiatury na wyświetlaczu - aby móc wstawiać stałe spacje w tekście, czego iPady nie potrafią do tej pory. Wtedy do niczego nie przyda się żaden program biurowy (Pages, Word) – bez zewnętrznej klawiatury nie da się nawet napisać doradczego listu biznesowego, protokołu spotkania itp. To tak jak z Macbookiem – fajnie, ale nie nagraj prezentację na pendrive, ja nie mogę. Nawet umowy w Wordzie, przepraszam. Poza tym wiele rzeczy robię na iPadzie (wystarczająco ograniczyłem korzystanie z laptopa) i mam w nim także pendrive'a (i-FlashDrive), rodem z Macbooka. Nie była zajęta, ale nagle jest mnóstwo rzeczy do zrobienia...
Retina nie sprawia problemów, OS X to najlepiej dostrojony system operacyjny do wyświetlaczy HI DPI. System Windows nie obsługuje HIDPI.
Poza tym istnieje tylko niewielka liczba nieaktualizowanych aplikacji, które na RETINA wyglądają dziwnie, ale można z nich korzystać, ale jednocześnie nie cierpią na takie przypadłości jak aplikacje Windowsowe przy podwyższonym DPI.
Rozumiem więc, że Air 11 Ci odpowiada, ale siatkówka jest obecnie TOP.
Należy go dostroić, ponieważ na nich działa. Ale do działania nie jest potrzebny system operacyjny, ale aplikacje na nim i wraz z nimi niestety czasami stanowią problem. A jest ich niemało – naprawdę to lubisz. :-) I fajnie, że siatkówka jest TOP, ale nie o to tutaj chodzi. Ktoś też może powiedzieć, że Mercedes klasy S jest TOP, ale ktoś inny go nie kupi, bo nie zabierze ze sobą szafy, ktoś nie dojedzie z nim do swojej leśnej chaty. Tyle, że TOP na nic ci się tu nie przyda. Krótko mówiąc, ktoś woli mobilność i gabaryty MBA, normalna rozdzielczość mu wystarczy (i tak nie mają innych w pracy na wszystkich maszynach z Woknym) a w domu podłączają maszynę do dużego wyświetlacza Thunderbolt i są śmiał się z.
Wcale nie żartuję, po przesiadce z oryginalnego macbooka na siatkówkę zostały mi już tylko 2 aplikacje, które na siatkówce nie wyglądają najlepiej. Ale oba są zadowalająco użyteczne i istnieją funkcjonalnie podobne zamienniki obu, które doskonale wyświetlają je na siatkówce. Oprogramowanie systemu Windows, które wyświetla się niepoprawnie przy wyższej rozdzielczości, to mnóstwo. Na OS X aplikacji jest minimum i są to wyłącznie aplikacje z czasów Tigera, Leoparda i wyjątkowo Snow Leoparda. Wszystkie aktualne wersje aplikacji są zalotnie wyświetlane na siatkówce.
Prawdą jest, że całe obecnie dostępne oprogramowanie jest dostrojone. Co więcej, każdy, kto przesiada się z Air na Retina, nie chce wracać i nie może tego pochwalić.
Po prostu usprawiedliwiasz tu swoje własne niedociągnięcia, które ukrywasz za problemem, który w rzeczywistości nie istnieje.
To, co opisujesz, obowiązywało tylko częściowo w momencie uwolnienia pierwszej siatkówki, gdzieś na początku 13 roku życia, i tylko przez pewien okres. Czasami słyszę podobne skargi od użytkowników Windowsa, którzy widzieli Maca z autostrady.
Lepiej będzie, jeśli nie będziesz tutaj wprowadzać w błąd, a większość tego, co napisałeś, jest dokładnie odwrotna.
Jeśli nie masz z czymś długoletniego doświadczenia, to komentowanie tego wydaje się głupie, bo każda zainteresowana osoba od razu będzie wiedziała, że nie wiesz, o czym piszesz.
Bronisz się niezręcznie, Gogo ma całkowitą rację. Chwal swoją siatkówkę, dobrze dostrzegasz wady, ale się do nich nie przyznajesz, więc jeszcze się z nimi nie pogodziłeś. To naprawdę smutne, po tylu latach. Ale to, co zrobiłeś, Gogo najwyraźniej żartobliwie wciska ci swoje MBA, i wcale mnie to nie dziwi, bo nie jestem zaślepiony tak jak ty. A ja mam prawie dziesięcioletnie doświadczenie z różnymi „softami”, więc nie ma się do czego usprawiedliwiać. ;-)
Na Retinie wszystko jest piękne, na Air nic :) rozwój jest rozwojem. I trudno argumentować, że gorszy i starszy Air powinien być lepszy od nowego i mocniejszego Pro. :)
Do dziś nie odczuwałem najmniejszej potrzeby posiadania Retiny. Do czego to jest dobre?
Od początku ja też nie. W 2010 roku miałem iPhone'a 3Gs i kupiłem iPoda Touch dla mojej siostry Vanocum, czyli wtedy miałem na myśli pierwszą wersję z Retiną. Używałem go przez około tydzień zanim wysłałem go do Czech i przez ten czas prawie nie dotykałem mojego iPhone'a. Kiedy po tygodniu wziąłem go ponownie do ręki, prawie się rozpłakałem, bo wszystko było rozmazane i nieostre (i powoli, ale to nie wina wyświetlacza).
Nie zgadzam się z porównaniem MBA do iPada, nie obchodzi mnie, jak duży jest iPad i jak mocny jest - nie zastąpi klasycznego MACa ani PC. Mam iPada 2 i będzie on służył jedynie jako towarzysz w jakiejś grze, i to naprawdę wyjątkowo.
Podczas gdy Macbook Air zastąpił mój komputer stacjonarny i laptop, w domu podłączam 1 port USB, 1 port wyświetlacza, ładowarkę i idę.. Poradzę sobie ze wszystkim.. Od programowania na lokalnym serwerze internetowym po grę w Mafię 2 (tak, wydajność byłaby tutaj odpowiednia, ale jeśli nie jest, to nie..
Jeśli chodzi o nowego Macbooka, to dla mnie to zupełnie bezużyteczny blichtr, klawiatura jest naprawdę trudna w obsłudze, mimo że gabaryty maszyny byłyby odpowiednie - poza niepotrzebną cienkością, która jest bezużyteczna.
Patrzę na Macbooka Pro z Retina, ale i on chyba nie zastąpi 11-calowego Macbooka Air (tak, nie używam 13-calowego, tylko 11-calowego i tyle).
Nie ma nic lepszego niż 11-calowa maszynka, którą z łatwością przeniesiesz w „mikro” etui, otwartym podczas podróży autobusem czy samolotem.
Poza tym można dostać porządną używaną maszynę za dobrą cenę, a kiedy już taką dostanę (jakbym już dwa razy miała szczęście) - robi mi się cieplej na sercu, niż pójście z pudełkiem ze sklepu :)
Chyba nie jestem wystarczająco „owcą” – i to dobrze.
Moje przemówienie. Być może nie krytykowałbym iPada tak bardzo – Macbook i iPad to różne urządzenia i każde ma swoje zalety. Są rzeczy, z którymi Macbook poradzi sobie lepiej, i inne, z którymi iPad poradzi sobie lepiej.