Wygląda na to, że społeczność wokół Apple’a żyje głównie wyświetlaczem nowego iPhone’a. Nagle pojawia się coraz więcej „dowodów” na istnienie czterocalowego wyświetlacza o proporcjach 16:9 i podobnych bzdur. Już Skomentowałem wcześniej, co to za bzdura i tym razem pośrednio przyznał mi rację sam Tim Cook.
Tim Cook pojawił się jako jeden z gości programu coroczna konferencja All Things Digital, w którym w przeszłości regularnie brał udział nawet Steve Jobs. (Nawiasem mówiąc, nagrania tych konferencji ze zmarłym współzałożycielem Apple zostały niedawno udostępnione w iTunes jako Podcast). Pierwsze wystąpienie Cooka było ciekawe, a między wierszami można było przeczytać kilka rzeczy, które czekają nas w przyszłości.
Mówił między innymi o fragmentacji. To był główny zarzut Steve Jobs w stronę Androida. Nic dziwnego. Istnieją dziesiątki rozmiarów i specyfikacji ekranów dla Androida, a programiści mają trudności z zapewnieniem, aby ich aplikacje działały na zdecydowanej większości urządzeń z Androidem. Poza tym, jak się okazuje, najnowsza wersja Androida 4.0, która ukazała się siedem miesięcy temu, znajduje się zaledwie na 7,1 proc. wszystkich urządzeń z tym systemem operacyjnym i zanim liczba ta wzrośnie do dwucyfrowej wartości, Google zapewne wypuści kolejny wersja główna.
Tak czy inaczej, przemawiając na konferencji z Waltem Mossbergiem i Karą Swisher, powiedział:
„Inną rzeczą jest to, że nie cierpimy z powodu fragmentacji. Zobacz odsetek użytkowników, którzy dokonali aktualizacji do iOS 5. Mamy jeden sklep z aplikacjami. Mamy jeden telefon z jednym rozmiarem ekranu i jedną rozdzielczością. Jeśli więc jesteś programistą, jest to łatwe.”
Prostota to jedna z filozofii Apple. Zmiana proporcji obrazu nie polega na zwykłym zwiększeniu przekątnej lub zwiększeniu rozdzielczości w stosunku 2:1. Choć od iOS 6 wiele się oczekuje, to z wyświetlaczem o proporcjach 16:9 cały ekosystem musiałby się drastycznie zmienić. Każdy programista musiałby przerobić całą aplikację od podstaw, zwłaszcza jeśli korzystałaby z trybu pełnego krajobrazu. Apple ma znacznie lepsze sposoby na osiągnięcie przekątnej około 4 cali. Jeśli w ogóle coś takiego planuje. Wreszcie wszyscy możemy być zaskoczeni, widząc w specyfikacjach znajome 3,5 cala…
powiedzmy, że 3,5 cala to jeden z istotnych powodów, dla których iP przypadł mi do serca. Nasze babcie mawiały: -> co małe, jest urocze.
Ale to nie jest małe, wystarczy.
Zdecydowanie jestem za pozostawieniem wyświetlacza 3,5″. Im większy wyświetlacz, tym większe zużycie baterii. Jeśli chcę przeglądać treści, grać w gry lub pracować z dokumentami lub zdjęciami, używam iPada.
Jestem również zadowolony z obecnego rozmiaru wyświetlacza...
Dzięki Bogu, mam nadzieję, że to nie oznacza większego wyświetlacza ;) UF!
"wreszcie"... już się baliście, że będziecie musieli wycofać swoje zdanie na temat ewentualnego wyświetlacza 4" 16:9 ;-) Czekałem, aż wspomnicie tutaj o obszernych "wyciekach" podzespołów
Jeśli więc pozostanie 3,5 cala, jestem zadowolony. Teraz obalanie nowego złącza :/
Miejmy nadzieję, że 3,5″ pozostanie. Istnieje wiele innych sposobów na uczynienie iOS interesującym niż duży ekran.
Mi też 3,5-calowy wyświetlacz w zupełności wystarczy, jednak uważam, że końcowy komunikat nie mówi nic o przyszłości, a jedynie odzwierciedla stan obecny, i to nawet trochę błędnie. Obecnie nawet Apple ma kilka modeli, a nie tylko jeden, 3GS, 4 i 4S są nadal w sprzedaży. Poza innym procesorem, 3GS i 4/4S znacznie różnią się rozdzielczością, więc tutaj również występuje niewielka fragmentacja.
Jeśli Apple rzeczywiście zwiększy rozmiar i rozdzielczość ekranu, aby zachować zgodność proporcji, może np. dodać wciąż widoczną dolną linię ikon dla niezmodyfikowanych aplikacji lub po prostu nie wyświetlać aplikacji/gry na całym ekranie, ale tylko w natywnej rozdzielczości w środku...
„Obecnie nawet Apple ma kilka modeli, a nie tylko jeden, 3GS, 4 i 4S są nadal w sprzedaży. Pomijając inny procesor, rozdzielczość 3GS i 4/4S jest znacząco różna, więc tutaj również występuje pewna niewielka fragmentacja. Proporcje obrazu pozostają takie same. Co niekoniecznie jest takim „problemem”.
3,5″ to absolutnie idealny rozmiar dla telefonu, lepiej zmniejszyć obudowę i zachować wydajność, a najlepiej poprawić wytrzymałość. Wymyślanie nowych rzeczy i dostrajanie istniejących jest konieczne, ale na tym etapie, gdy iPhone jest na górze, nie starałbym się już mieć NAJpotężniejszego procesora, NAJWIĘKSZEGO wyświetlacza, NAJWIĘCEJ pikseli w aparacie, NAJWIĘCEJ pamięci itp., ale po prostu, aby zawsze był to telefon... Ci, którzy wiedzą, co iPhone to doceni, nawet jeśli nie ma 5-calowego wyświetlacza ani czterordzeniowego procesora 4Ghz :-D
Myślę, że jesteś typową owcą. Gdyby miał iPhone'a 3.7", będziesz twierdził, że:
„3,7” to absolutnie idealny rozmiar dla telefonu”
3.5., 3.7 nie ma znaczenia, jeśli nie jest to wiosło 4.5 lub jak SGS NOTE, to jest OK.
A rozmiar 3.5 jest po prostu idealny.
Jesteś naprawdę głupi, głupi, głupi!
Jesteś naprawdę głupi, głupi, głupi!
A ty, z drugiej strony, jesteś typowym fanatykiem sprzeciwiającym się Apple. Jest mnóstwo ludzi, którzy nie potrzebują ogromnego telefonu. Ja też jestem jednym z nich. Idealnie pasuje mi obecny rozmiar iPhone'a i nie chcę, żeby był większy. Jeśli uda im się zwiększyć wyświetlacz do obecnych rozmiarów telefonu (a byłoby to możliwe), to oczywiście z radością to przyjmę. Ale nie chcę mieć „padla”, chcę telefon, w którym kciukiem dosięgnę całego wyświetlacza.
Czy jestem typowym fanatykiem Apple? Prawdopodobnie masz rację i dlatego mam iPhone'a i iPada.
KUPA ŚMIECHU. Przechytrzyłeś siebie, nie złość się.
Nie tak dawno temu wszyscy naśmiewali się z tego, jak mały był ich telefon – im był mniejszy, tym był lepszy… Teraz zamieniło się to w walkę o to, kto zaoferuje większą wiosło… Jasne, sposób korzystania z telefonu się zmienił, ale nie chciałbym już wracać do czasów telefonów z teczką... Ewolucja nie powinna iść w tę stronę :-) Niewielki dyskomfort jestem w stanie przetrwać w podróży z mniejszym wyświetlaczem w porządku... A używanie iPhone'a przez 14 dni na wakacjach jako zamiennika laptopa do surfowania po sieci jest w zupełności w porządku... Czego chcieć więcej :-)
Jestem w stanie przetrwać niewielki dyskomfort podczas podróży z większym wyświetlaczem...
No nie wiem, pomysł z wiosłem wpychającym mnie do kieszeni :-) Ale rozumiem, że jeśli ktoś nosi ubrania dwa razy szersze od niego, to mu to nie przeszkadza :-)
:-) To nie ubrania, ale akceptacja istniejących faktów
używając frazesów, takich jak wiosło lub cegła. Jestem jednak aktualnym użytkownikiem
przede wszystkim Blackberry, ale szukam (niechętnie) urządzenia pojemnościowego
technologii, głównie ze względu na dodane usługi, aplikacje i tym podobne.
Używałem go do użytku weekendowego i noszenia w kieszeni
(normalne spodnie :-) ), Samsung Galaxy 2, którego ma moja dziewczyna. The
telefon z ekranem o przekątnej 4,3 cala jest: LŻEJSZY niż iPhone i cieńszy niż iPhone
(dla mnie są to dwa najważniejsze parametry fizyczne pod względem komfortu noszenia – mówiąc na przykład cegła, mam na myśli głównie wagę i grubość) i jest
większa wysokość i szerokość o 7 milimetrów. W rezultacie podczas noszenia
Telefonu w ogóle nie czuję i nie mam o tym zielonego pojęcia. Żadne kompromisy w noszeniu nie są konieczne
Do. Kiedy uważam, że obecny iPhone, jest nieużywany ze względu na rozmiar
obszary pod wyświetlaczem, a zwłaszcza nad wyświetlaczem, są teraz nieco retro, jak 4
cali, które uznałbym za całkowicie wystarczające (być może ze względu na wygodniejszy
sterowanie klawiaturą) zwiększyłoby bieżący telefon tylko minimalnie i jeśli
rozrzedzony, więc nie musiał wcale zwiększać objętości. Jeśli nadal będą nad tym pracować
ergonomia, wybaczyli mi odrażające kreacje typu szkło z tyłu
dłoni i wolałem skupić się na mniejszej wadze, więc taki byłby telefon dla mnie
gorący kandydat do zakupu.
Ale oczywiście chodzi o indywidualne uczucia i spodnie każdego
indywidualna :-).
Według nich nie zwiększyliby wyświetlacza z jeszcze jednego powodu: 4-calowy telefon komórkowy pasożytowałby jedynie na sprzedaży 7-calowego tabletu, z którym mają być dostarczane... No cóż, może w przypadku Apple jesteś nie jestem pewien aż do premiery :)
Według nich nie zwiększyliby wyświetlacza z jeszcze jednego powodu: 4-calowy telefon komórkowy pasożytowałby jedynie na sprzedaży 7-calowego tabletu, z którym mają być dostarczane... No cóż, może w przypadku Apple jesteś nie jestem pewien aż do premiery :)
iPhone produkuje w szczególności iOS… wszystko inne jest prawie sprawą drugorzędną… kiedy tworzyłem listę powodów, dla których Apple to robi, jasno stwierdziłem, że podstawą są usługi i system operacyjny (iOS lub Mac OSX)…
A jeśli chodzi o marketing, jak według ciebie Apple przyciągnie swoich klientów do kolejnego modelu? Wydajność prawdopodobnie jest już trudna, jakość wyświetlania prawdopodobnie już trudna, nowa wersja oprogramowania? czy będzie w 100% kompatybilny na czwórce? Może nawet na 3GS? Ciężko też. Mieli już problem marketingowy z 4S, kiedy musieli przyznać mu wyłączność na SIRI. W tym roku chyba najbardziej ciekawi mnie, co ostatecznie Apple wymyśli. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że z punktu widzenia rynku będzie to musiało być coś bardziej radykalnego, wszak właściciele 4S nie usłyszą w tym roku o „drobnych” zmianach, a ci, którzy mają iP4, jeśli nie przeszli na 4S, nie będą zainteresowani drobnymi zmianami. Z drugiej strony zwabienie klientów na większy wyświetlacz wydaje mi się dość tanie w przypadku Apple’a.
A co powiesz na naprawdę okrągłą konstrukcję, taką jak 3GS?
Jeśli nie, prawdopodobnie kupię ponownie 3GS z lepszymi obudowami :-(
No cóż, też jestem bardzo ciekaw konstrukcji, chociaż spodziewam się powiększonego wyświetlacza właśnie z tego powodu. Okrągły design, choć też podobał mi się znacznie bardziej niż obecny kwadratowy, śmiem twierdzić, że nie nadejdzie, w zasadzie byłby to powrót do przeszłości, krok wstecz, a to nie bardzo pasuje Apple.
Aha, i czy ktoś może mi wyjaśnić, jak to możliwe, że firma, której główny przedstawiciel uważał, że 3,5 cala jest absolutnie idealne, stworzyła rynek tabletów? :-) I nagle mamy teraz dwie idealne przekątne :-) Czy to możliwe, że Apple, wszyscy tutaj zgromadzeni i najwyraźniej autor artykułu błędnie zinterpretowali termin idealny? :-) Więc nie wiem, ale moja osobista rada jest taka, że nigdy nie zwiększaj przekątnej iPada. Dlaczego? Większy byłby bardziej niewygodny i bardzo niepraktyczny. Kiedy jednak firma produkująca iPhone'a zaczęła w tym samym czasie produkować iPada, stało się jasne, że z konsumenckiego punktu widzenia w danym segmencie rynku przekątna 3,5 cala jest niewystarczająca! I dlatego nie jest idealny. :-)
Najwyraźniej w ogóle nie rozumiesz. Ekran 3.5" idealnie sprawdza się w telefonie komórkowym, po co zabieracie tutaj tablet, który jest zupełnie innym urządzeniem skierowanym do zupełnie innej grupy docelowej? A może zamiast telefonu używasz tabletu? Osobiście czułbym się jak totalny kretyn dzwoniący z łopatą w uchu.
tablet to zupełnie inne urządzenie niż smartfon i przeznaczone dla zupełnie innej grupy docelowej?:) To jak nazwałbyś tę grupę docelową, jestem bardzo zainteresowany? Czy możecie mi wytłumaczyć jak dwa produkty mogą różnić się jedynie rozmiarem, przeznaczone dla dwóch zupełnie różnych grup docelowych? Jeśli nadal nie rozumiesz, tablety są przeznaczone dla właścicieli smartfonów. I obstawiam, że nawet niektóre badania rynku wykazałyby, że większość osób, które zdecydowały się na zakup tabletu, posiada lub przynajmniej raz posiadała smartfon. Ponieważ, jak zauważyłem powyżej, są to te same produkty, różnią się jedynie rozmiarem. To dokładnie to samo, co stwierdzenie, że laptop do gier jest przeznaczony dla kogoś zupełnie innego niż komputer stacjonarny do gier. Jako dowód na całkowitą prymitywność może wystarczyć, że smartfony i tablety są w większości sprzedawane obok siebie!
Tak, używam iPada w domu i prawie w ogóle nie dotykam iPhone'a. Jak już pisałem, oba urządzenia przeznaczone są do dokładnie tej samej aktywności, tyle że na dziesięciocalowej przekątnej czynność tę wykonuje się zupełnie inaczej niż na 3.5. Ale pewnie dużo o tym wiesz, skoro przy porównaniu tych dwóch produktów wspominasz jedynie o możliwości dzwonienia. Smartfon jako taki jest używany do rozmów telefonicznych w bardzo minimalnym stopniu w godzinach pracy. Znów mogę podać piękny przykład prymitywów. Wszyscy narzekają na jednodniowy czas pracy na baterii, myślicie, że każdy dostaje 8 godzin dziennie? :) Nie sądzę. Jestem przekonany, że każdy posiadacz smartfona od 70 do 80% swojego czasu pracy wykorzystuje na przetwarzanie treści internetowych, multimedialnych i treści z nimi związanych, a iPad jest przeznaczony właśnie do tej aktywności. Moim zdaniem Apple wymyślił iPada, bo ludzie odkładali iPhone'y w domu i przeszli na pecety, bo oczywiście na pececie wszystko robi się lepiej. No cóż, skoro Apple ma minimalny udział w rynku komputerów PC, chciał pozyskać tych ludzi i zbudował dla nich iPada na ścieżce pomiędzy iPhonem a PC.
spróbujcie zadzwonić zarówno z iPada, jak i z iPhone'a... iPad jest, był i będzie urządzeniem do Internetu, czyli jakąś pracą, w której dorównuje iPhone'owi, ale nigdy nie będzie być do wykonywania połączeń za pośrednictwem klasycznej sieci komórkowej, to właśnie próbują ci powiedzieć w około trzech postach wyjaśniających
Oczywiście moje posty są dla Was za długie, pisaliśmy, że z praktycznego punktu widzenia bzdurą jest twierdzenie, że smartfon i tablet to zupełnie inne urządzenia i usprawiedliwianie tego faktem, że można dzwonić ze smartfona, a nie z tabletu, gdy smartfon z lat 70. do 80. % swojego czasu pracy wykorzystuje do tych samych czynności co tablet. Takich jak przetwarzanie treści internetowych i multimedialnych oraz wszystkiego, co z tym związane. Teorię o różnicy podważa też fakt, że do rozmów telefonicznych używam iPada.
2 Martinbalcar001:
iPhone i iPad nie mają dwóch zupełnie różnych grup docelowych, ale mają dwie inne grupy docelowe, które się pokrywają. Przykładem może być to, że tablet może z powodzeniem zastąpić laptopa w niektórych zadaniach, których nie jest w stanie wykonać telefon. Mam iPhone'a 4 i nowego iPada, a każdego urządzenia używam do czegoś innego. Już samo to, że wielkość tych urządzeń jest inna, predysponuje je do tego, że mają zupełnie inne zastosowania i co za tym idzie, inną grupę docelową... postaraj się to zrozumieć, a nie udawaj, że masz całą mądrość świata, jeśli nie rozumiesz tego, widzisz. bezsensowne twierdzenia „tablety są dla posiadaczy smartfonów” – jest wiele osób, które mają zwykły telefon i tablet. Piszesz przykłady dla prymitywów, ale sam robisz prymitywy, dzięki niezrozumieniu jednego z podstawowych punktów marketingu, jakim jest grupa docelowa!
Cóż, różnica między nami jest taka, że ja podparłem swoje twierdzenia praktycznymi przykładami, a Ty nie. Próbujesz dyskutować i opierasz swoje opinie na ogólnych wyrażeniach, takich jak „grupa docelowa”, określona praca”, „wykorzystuję do czegoś innego” i ponownie „grupa docelowa”. Nie potrafisz określić żadnego z nich, a to oznacza, że nawet nie masz zdania. Pod pojęciem opinii rozumiem ideę, która zrodziła się po dłuższej i dojrzałej refleksji nad konkretną kwestią. Niestety, to oczywiście nie zadziałało w Twoim przypadku, po prostu przeczytałeś kilka kiepskiej jakości artykułów, takich jak ten dotyczący powiększania ekranu iPhone'a, i próbujesz przekazać to jako swoją opinię. Prawdziwa, prawdziwa owca. Tyle, że wcale nie uważasz za głupotę pisanie, że używasz iPada na czymś innym niż iPhone, skoro potencjał obu można wykorzystać jedynie poprzez aplikacje, które znów są dokładnie takie same dla obu urządzeń. Założę się, że używasz co najmniej jednej aplikacji na obu.
Martinbalcar001 to musisz być osobą z bardzo wysokim IQ porównując tablet z telefonem, nie masz 14 lat?
"
Ale jeśli firma produkująca iPhone'a zaczęła w tym samym czasie produkować iPada, to jasno wynika, że z konsumenckiego punktu widzenia w danym segmencie rynku „
Twój argument jest już ABSURDALNIE BEZSENSEM. iPhone i iPad nie są projektowane w tym samym segmencie rynku – jeden to telefon komórkowy, drugi to tablet.
Co wyniosłeś z logiki? Za pięć?
Niestety nie studiowałem logiki i ty też nie. Ale możesz mi wysłać link do szkoły, w której logika jest bezpośrednim przedmiotem nauki, może tam pójdę. :-) Odpowiedzi na Twoje bzdury znajdziesz w odpowiedzi na komentarz użytkownika Esaras.