Pamiętnik brytyjski The Financial Times ogłosił Tima Cooka osobą roku 2014. Mówi się, że za prezesem Apple przemawiały jedynie indywidualne wyniki jego firmy, jednak Cook dodał coś jeszcze, gdy publicznie ujawnił, że jest gejem.
„Sam sukces finansowy i olśniewająca nowa technologia mogą wystarczyć, aby dyrektor naczelny Apple otrzymał tytuł Człowieka Roku 2014 magazynu FT, ale wyróżnia go także odważne ujawnienie własnych wartości przez pana Cooka”. piszą w ramach obszernego profilu, w którym podsumowują ubiegły rok działalności kalifornijskiej firmy „Financial Times”.
Według tej gazety coming-out Cooka był jednym z najmocniejszych momentów minionego roku. „Jestem dumny, że jestem gejem i uważam to za jeden z największych darów Boga” On zadeklarował szef Apple’a pod koniec października w niezwykle otwartym liście skierowanym do opinii publicznej.
„Financial Times” zwraca uwagę m.in. na działalność Cooka związaną z walką o prawa gejów czy promocją większych praw różnorodność pracowników w całej Dolinie Krzemowej. Za swoich rządów Tim Cook dodał trzy kobiety do najbardziej wewnętrznego zespołu zarządzającego Apple, podczas gdy do tej pory najwyższe kierownictwo składało się wyłącznie z białych mężczyzn, a Cook poszukiwał kandydatów do zarządu firmy pochodzących z mniejszości etnicznych.
O minionym roku przedstawionym przez Tima Cooka „Financial Times” pisze następująco:
W tym roku szef Apple wyszedł z cienia swojego poprzednika i zaszczepił w firmie własny zestaw wartości i priorytetów: wniósł świeżą krew, zmienił sposób zarządzania finansami, otworzył Apple na lepszą współpracę i skupił się bardziej na mediach społecznościowych kwestie.
tvl jaką jesteśmy firmą? Jeden przyznaje, że jest gejem i już jest osobowością roku.. Gówno i tylko chuj..
Czy jesteś zazdrosny? Więc i Ty przyznaj się, kochanie :)
Robi się trochę groteskowo.
Tragicznie piszesz. Nie mam nic przeciwko Timowi (to znaczy poza tym, że jego portfolio stworzone przez Steve'a rozpada się z powodu jego zestawu aktorskiego). Kieruje jedną z największych firm na świecie, czego ja i dziesiątki milionów innych ludzi nie moglibyśmy zrobić. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że dostaje osobowość roku i mnóstwo innych tytułów tylko dlatego, że jest szefem firmy, która jest obecnie bardzo popularna. Pracuje, prowadzi sporadyczny tryb życia, przekazuje datki na cele charytatywne.... to wszystko za co go szanuję... z drugiej strony z pewnością znalazłoby się mnóstwo osób, które zapewne zasługiwałyby na miano osobowości roku. No cóż, nic, jeśli w następnym życiu wymyślę jakąś prestiżową nagrodę, zgłoszę ją do wiadomości społeczeństwa, a potem sam ją wręczę temu, kto najbardziej zapełni moją kufer. Nawet poprzez sponsoring lub zainteresowanie mediów.
Świat jest dobry dla myszołowów... Dokąd dotarliśmy?