Zamknij reklame

Nie ma wątpliwości, że iOS 7 to najbardziej kontrowersyjna wersja mobilnego systemu operacyjnego Apple. Drastyczne zmiany zawsze dzielą użytkowników na dwa obozy, a iOS 7 wprowadził aż nadto takich zmian. Nowy wygląd i inne zmiany w interfejsie użytkownika budzi różne pasje, bardziej konserwatywni użytkownicy są niezadowoleni i chcą wrócić do iOS 6, natomiast wszyscy inni, którzy nawoływali do śmierci skeuomorfizmu na rzecz czystszego designu, są mniej więcej usatysfakcjonowani.

Są jednak rzeczy, z których nikt nie powinien być zadowolony, a w iOS 7 jest ich naprawdę sporo. Po systemie widać, że zespołowi projektantów i programistów nie starczyło czasu, aby wyłapać wszystkie muchy i odpowiednio dopracować system, zarówno pod względem kodu, jak i GUI. Rezultatem jest system iOS, który przypomina szycie gorącą igłą lub, jeśli wolisz, wersję beta. Błędy te przyćmiewają skądinąd wspaniałe nowe funkcje i inne zmiany na lepsze i są częstym celem krytyki zarówno ze strony użytkowników, jak i dziennikarzy. Oto najgorsze z nich:

Centrum powiadomień

Nowe centrum powiadomień ma znacznie ładniejszy, minimalistyczny wygląd i sprytnie oddziela informacje od powiadomień, aby się nie mieszały. Chociaż to świetny pomysł, centrum powiadomień jest mocno słabo rozwinięte. Zacznijmy na przykład od pogody. Zamiast ikony przedstawiającej aktualną prognozę wraz z liczbowym wyrażeniem temperatury zewnętrznej, musimy przeczytać krótki akapit, który wyświetla więcej informacji, ale nie te, które wielokrotnie nas interesują. Czasem zupełnie brakuje aktualnej temperatury, uczymy się jedynie najwyższej temperatury w ciągu dnia. Lepiej zapomnij o prognozie na najbliższe dni. W iOS 6 nie było tego problemu.

W centrum powiadomień znajduje się także kalendarz. Choć umiejętnie wyświetla nakładające się wydarzenia, to zamiast przeglądu wydarzeń z całego dnia widzimy tylko przegląd kilku godzin. W ten sam sposób nie poznamy też planu dnia na następny dzień, centrum powiadomień poda nam jedynie ich numer. Ostatecznie i tak wolisz otworzyć aplikację kalendarza, ponieważ przegląd w centrum powiadomień jest niewystarczający.

Przypomnienia są dość sprytnie wyświetlane, dzięki czemu możemy zobaczyć wszystkie z bieżącego dnia, łącznie z tymi, które zostały pominięte. Poza tym można je wypełnić bezpośrednio z centrum powiadomień, czyli teoretycznie. Z powodu błędu w systemie, u niektórych użytkowników zadania w ogóle nie działają, a po ich zaznaczeniu (poprzez dotknięcie kolorowego koła) nadal pozostaną w centrum powiadomień w stanie niedokończonym.

Powiadomienia to rozdział sam w sobie. Apple inteligentnie podzielił powiadomienia na Wszystkie i Nieodebrane, gdzie pojawiają się tylko powiadomienia, na które nie odpowiedziałeś w ciągu ostatnich 24 godzin, ale nadal jest bałagan. Z jednej strony pominięta funkcja nie zawsze działa poprawnie i zobaczysz tylko ostatnie powiadomienie Wszystko. Jednak największym problemem jest interakcja z powiadomieniami. Nadal nie ma możliwości usunięcia wszystkich powiadomień na raz. Nadal musisz usunąć je ręcznie dla każdej aplikacji osobno. Szkoda mówić o możliwości zrobienia czegokolwiek z powiadomieniami poza ich usunięciem lub otwarciem odpowiedniej aplikacji. Podobnie Apple nie było w stanie rozwiązać problemu wyświetlania powiadomień w aplikacjach, tak aby nie nakładały się na ważne elementy sterujące na górnym pasku, zwłaszcza jeśli otrzymujesz ich dużo.

kalendarz

Jeśli zależy Ci na dobrej organizacji swoich zajęć poprzez kalendarz, powinieneś unikać preinstalowanej aplikacji. Problem z kalendarzem to brak informacji na większości ekranów. Przegląd miesięczny jest zupełnie bezużyteczny – w poprzednich wersjach iOS na górze można było przełączać dni, natomiast na dole pokazywała się lista wydarzeń na dany dzień. Kalendarz w iOS 7 pokazuje jedynie bezużyteczne wyświetlanie matrycy dni miesiąca.

Podobnie wprowadzanie nowych wydarzeń jest nadal równie skomplikowane, podczas gdy zewnętrzni programiści wymyślili kilka innowacyjnych sposobów tworzenia nowych wydarzeń, takich jak zapisywanie ich w jednym polu, gdzie aplikacja następnie decyduje, jaka jest nazwa, data, godzina, lub lokalizacja jest. W pewnym stopniu potrafi to zrobić nawet iCal w OS X 10.8, dlaczego więc nie kalendarz w iOS 7? Aplikacja pozostaje zatem jednym z najgorszych możliwych wariantów kalendarza, kup aplikacje kalendarza innych firm (Kalendarze 5, Kalendarz agendy 4) wyświadczysz sobie większą przysługę.

Safari

Nilay Patel z serwera Poboczy oświadczył, że Apple powinien zwolnić wszystkich odpowiedzialnych za nowy interfejs użytkownika Safari. Chyba muszę się z nim zgodzić. Przezroczyste, matowe szkło na dolnym i górnym pasku to naprawdę zły pomysł i zamiast trzymać elementy sterujące z dala od użytkownika podczas przeglądania Internetu, oba paski wyglądają bardzo rozpraszająco. Google wykonał pod tym względem znacznie lepszą robotę w przeglądarce Chrome. Wraz ze świecącymi cyjanowymi ikonami interfejs użytkownika jest katastrofą dla użytkowników.

Pasek adresu zawsze pokazuje tylko domenę, a nie cały adres, co dezorientuje użytkownika, który nie jest pewien, czy znajduje się na stronie głównej i dowie się o tym dopiero po kliknięciu w odpowiednie pole. I chociaż Safari dla iPhone'a pozwala wykorzystać praktycznie cały ekran do oglądania w pionie i poziomie, na iPadzie nie można tego osiągnąć w żadnej orientacji.

Klavesnice

Klawiatura, podstawowy sposób wprowadzania tekstu w iOS i dlatego jeden z najważniejszych elementów systemu operacyjnego, wydaje się dość niewyszukany. Przede wszystkim brak kontrastu pomiędzy klawiszami a tłem, przez co całość jest dość zagracona. Kontrast ten jest szczególnie zauważalny przy użyciu SHIFT lub CAPS LOCKA, gdzie często nie da się stwierdzić, czy funkcja ta jest włączona. Przezroczysta wersja klawiatury to chyba najgorsza rzecz, jaką Apple mógł wymyślić, problemy z kontrastem mnożą się w tym przypadku. Co więcej, nie rozwiązano problemu układu Twittera, gdyż specjalna czeska klawiatura na iPadzie nie pozwala na używanie haków i przecinków jako oddzielnych klawiszy, zamiast nich jest przecinek i kropka.

Co więcej, w przypadku aplikacji innych firm wygląd klawiatury jest niespójny i w większości aplikacji wciąż spotykamy tę z iOS 6. Co ciekawe, dzieje się tak nawet z tymi, które zostały zaktualizowane np. do iOS 7 Dokumenty Google. Ponieważ klawiatura nie ma żadnych nowych, istotnych funkcji i dlatego nie potrzebuje specjalnego interfejsu API (tak sądzę), czy Apple nie mógłby po prostu automatycznie przypisać nowej skórki klawiatury w zależności od tego, czy aplikacja korzysta z jasnej czy ciemnej wersji?

Animacja

Większość osób, które zaktualizowały system do iOS 7, nie może oprzeć się wrażeniu, że iOS 7 jest wolniejszy od poprzedniej wersji, niezależnie od różnic sprzętowych. W niektórych przypadkach wolniej wszystko jest spowodowane słabą optymalizacją, na przykład na iPhonie 4 lub iPadzie mini i mamy nadzieję, że Apple naprawi te problemy w nadchodzących aktualizacjach. Jednak takie wrażenie wynika głównie z animacji, które są znacznie wolniejsze niż w iOS 6. Zauważysz to na przykład podczas otwierania lub zamykania aplikacji lub otwierania folderów. Wszystkie animacje i przejścia sprawiają wrażenie zwolnionych, jakby sprzęt po prostu sobie z tym nie radził. Jednocześnie Apple musi jedynie wprowadzić kilka ulepszeń, aby naprawić ten błąd.

Do tego dochodzi efekt paralaksy, którym Apple lubi się chwalić. Ruch tła za ikonami, który nadaje systemowi operacyjnemu poczucie głębi, jest imponujący, ale niezbyt wydajny i użyteczny. To w zasadzie tylko efekt „oko”, który ma wpływ na trwałość urządzenia. Na szczęście można to łatwo wyłączyć (Ustawienia > Ogólne > Dostępność > Ogranicz ruch).

Problemy z usługą

Zaraz po oficjalnej premierze iOS 7 użytkownicy zaczęli napotykać problemy w usługach chmurowych Apple. Na pierwszym planie Apple w ogóle nie poradził sobie z wdrożeniem, zamiast podzielić je na strefy czasowe, umożliwiając wszystkim użytkownikom pobranie aktualizacji na raz, czego serwery nie były w stanie obsłużyć, a aktualizacja nie była w stanie wiele godzin po uruchomieniu zostać pobrany.

Z kolei użytkownicy Windowsa XP zostali bez ostrzeżenia odcięci od możliwości synchronizacji iTunes z urządzeniem (zawsze wyświetla się komunikat o błędzie), a jedynym naprawdę wykonalnym rozwiązaniem jest aktualizacja całego systemu operacyjnego, najlepiej do Windows 7 i powyżej. Od 18 września wystąpiły również problemy z App Store, który albo w ogóle nie działał, albo nie wyświetlał nowych aktualizacji. I iMessage nie działa, problem jest tylko w rozwiązaniu.

Niespójności, ikony i inne niedoskonałości

Pośpiech, w jakim powstawał iOS 7, odbił się zapewne na spójności interfejsu użytkownika w całym systemie. Jest to bardzo widoczne chociażby na ikonach. Przejście kolorów w Wiadomościach jest odwrotne do przejścia w Mail. Choć wszystkie ikony są mniej więcej płaskie, Game Center reprezentowane jest przez cztery trójwymiarowe bąbelki, które w żaden sposób nie przywodzą na myśl rozgrywki. Ikona kalkulatora bez pojęcia jest nudna, na szczęście kalkulator można uruchomić z centrum sterowania, a ikonę można ukryć w folderze nieużywanych aplikacji na ostatniej stronie.

Pozostałe ikony też nie wypadły zbyt dobrze – Ustawienia bardziej przypominają kuchenkę niż koło zębate, ikona aparatu wygląda wyrwana z kontekstu w porównaniu do pozostałych i nie odpowiada ikonie na ekranie blokady, pogoda wygląda bardziej jak aplikacja rysunkowa dla dzieci w wersji amatorskiej i znowu niesamowicie zmarnowana szansa na wykorzystanie ikony do wyświetlenia aktualnej prognozy. Z drugiej strony ikona Zegara pokazuje czas z dokładnością do sekundy. Pogoda byłaby bardziej pomocna.

Kolejną kontrowersyjną kwestią są przyciski w formie tekstu, gdzie użytkownik często nie jest pewien, czy jest to element interaktywny, czy nie. Czy nie byłoby lepiej używać ikon zrozumiałych w różnych językach i łatwiejszych w nawigacji? Na przykład w odtwarzaczu muzyki funkcje powtarzania i losowania są bardzo dziwne w formie tekstowej.

Wreszcie, istnieją inne drobne błędy, takie jak różne usterki graficzne, brak wyśrodkowania wskaźników stron na ekranie głównym, utrzymujące się błędy z wersji beta, w których aplikacje Apple czasami zawieszają się lub ulegają awarii, trudne do odczytania czcionki i inne problemy podczas korzystania z niektórych ekranów tła, w tym Apple .

Zespół odpowiedzialny za iOS 7 zapewne chciał jak najbardziej pozbyć się dziedzictwa Scotta Forstall i jego skeuomorfizmu, ale Apple przy tym wylało dziecko z kąpielą. Ze względu na wczesną sprzedaż iPhone'a 5s prawdopodobnie nie udało się przesunąć aktualizacji do iOS 7 (jeszcze gorszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż nowego telefonu ze starym systemem), jednak od firmy tak bardzo skupiającej się na szczegółach – z tego słynął jego nieżyjący już dyrektor generalny Steve Jobs – spodziewalibyśmy się ostrzejszego wyniku. Miejmy przynajmniej nadzieję, że w najbliższej przyszłości doczekamy się aktualizacji, które stopniowo będą eliminować uporczywe błędy.

A co najbardziej przeszkadza Ci w iOS 7? Wyraź swoją opinię w komentarzach.

.