Zamknij reklame

System operacyjny iOS charakteryzuje się prostotą, która jest absolutnie kluczowa dla zdecydowanej większości użytkowników Apple. Jednocześnie idzie to w parze ze świetnym designem, świetną optymalizacją, szybkością i wsparciem oprogramowania. Ale nie bez powodu mówi się, że nie wszystko złoto, co się świeci. Oczywiście ma to zastosowanie również w tym przypadku.

Chociaż iOS oferuje wiele wspaniałych korzyści, z drugiej strony znajdziemy także szereg niedociągnięć, które dla niektórych mogą zostać przeoczone, ale dla innych dość irytujące. W tym artykule skupimy się zatem na rzeczach, które najczęściej niepokoją użytkowników Apple w systemie operacyjnym iOS. Co ciekawe, w zdecydowanej większości przypadków są to drobnostki, z którymi Apple mógłby sobie poradzić praktycznie od ręki.

Co hodowcy jabłek zmieniliby natychmiast?

Najpierw przyjrzyjmy się drobnym wadom, które nękają miłośników jabłek. Jak już wspomnieliśmy powyżej, ogólnie rzecz biorąc, w większości przypadków są to drobnostki. Teoretycznie możemy nad nimi tylko machać rękami, ale na pewno nie zaszkodziłoby, gdyby Apple naprawdę zaczął je ulepszać lub przeprojektowywać. Fani Apple’a od lat krytykują system regulacji głośności. W iPhone'ach służą do tego dwa boczne przyciski, za pomocą których można zwiększyć/zmniejszyć dźwięk multimediów. W ten sposób można kontrolować utwory (Spotify, Apple Music) i głośność z aplikacji (gry, sieci społecznościowe, przeglądarki, YouTube). Jeśli jednak chciałbyś ustawić głośność dzwonka, to musisz przejść do Ustawień i tam raczej niepotrzebnie zmienić głośność. Apple mógłby rozwiązać ten problem na przykład na wzór iPhone'a lub zastosować prostą opcję - albo użytkownicy Apple mogliby regulować głośność tak jak poprzednio, albo wybrać „bardziej zaawansowany tryb” i używać bocznych przycisków do sterowania nie tylko głośność multimediów, ale także dzwonki, budziki i inne.

Wskazano także na pewne niedociągnięcia w związku z natywnym zastosowaniem Raportu. Służy do wysyłania klasycznych wiadomości SMS i iMessage. To, na co często narzekają użytkownicy Apple, to brak możliwości zaznaczenia tylko fragmentu danej wiadomości, a następnie jej skopiowania. Niestety, jeśli potrzebujesz otrzymać tylko część danej wiadomości, system umożliwia skopiowanie np. numerów telefonów, ale nie zdań. Zatem jedyną opcją jest skopiowanie całej wiadomości jako takiej i przeniesienie jej w inne miejsce. Użytkownicy kopiują go zatem np. do Notatek, gdzie mogą usunąć nadmiarowe części i kontynuować pracę z resztą. Jednak niektórzy docenią również możliwość zaplanowania wysłania wiadomości/iMessage o określonej godzinie. Konkurencja już od dawna oferuje coś takiego.

Systemy operacyjne: iOS 16, iPadOS 16, watchOS 9 i macOS 13 Ventura

W związku z drobnymi niedociągnięciami często wspomina się o braku możliwości niestandardowego sortowania aplikacji na komputerach stacjonarnych - sortowane są one automatycznie w lewym górnym rogu. Jeśli na przykład chcesz mieć aplikacje ułożone na dole, nie masz szczęścia. W związku z tym użytkownicy z radością przyjęliby również przeróbkę natywnego kalkulatora, łatwiejszą pracę z Bluetooth i szereg innych drobiazgów.

Jakie zmiany z radością powitaliby plantatorzy jabłek w przyszłości

Z drugiej strony miłośnicy jabłek z radością powitaliby także szereg innych zmian, które już moglibyśmy określić jako nieco bardziej rozbudowane. Od 2020 r. często mówi się o potencjalnych zmianach w widżetach. To właśnie wtedy Apple wypuściło system operacyjny iOS 14, który po latach doczekał się sporej zmiany – możliwe było także dodawanie widżetów na pulpit. Wcześniej niestety można było je stosować jedynie w panelu bocznym, przez co w opinii samych użytkowników były praktycznie bezużyteczne. Na szczęście gigant z Cupertino zainspirował się konkurencyjnym systemem Android i przeniósł widżety na komputery stacjonarne. Choć była to dość duża zmiana dla iOS jako takiego, nie oznacza to, że nie ma się gdzie ruszyć. Z drugiej strony miłośnicy Apple z radością powitaliby poszerzenie swoich opcji i pojawienie się pewnej interaktywności. W takim przypadku widżety mogłyby działać niezależnie, bez odsyłania nas tylko do samej aplikacji.

W końcu nie może zabraknąć niczego poza wzmianką o wsparciu głosowym Apple. W ostatnich latach Siri spotkała się z dość ostrą krytyką z kilku powodów. Niestety, nie jest tajemnicą, że Siri pozostaje w tyle za konkurencją i, mówiąc w przenośni, pozwala, aby pociąg ją wyprzedził. W porównaniu do Amazon Alexa czy Google Assistant jest to trochę „głupie” i bardziej nienaturalne.

Czy potrafisz utożsamić się z niektórymi z wymienionych niedoskonałości, a może niepokoją Cię zupełnie inne cechy? Podziel się swoimi doświadczeniami poniżej w komentarzach.

.