Kupując dziś smartfon, tablet czy smartwatch, dokładnie wiesz, ile lat otrzyma aktualizacje oprogramowania. To trzy lata dla Pixel Watch 2, cztery lata dla Galaxy Watch6, a nawet więcej dla Apple Watcha. Ale kup zegarek Garmin i wiesz, ile czasu zajmie, zanim stanie się martwym urządzeniem, płacąc za brak nowych opcji oprogramowania.
Strach przed zakupem zegarka Garmin tylko po to, by rok później firma wypuściła nowy model z potencjalnie rewolucyjną technologią, której już nie znajdziesz, jest realny. I to jest problem. Dzięki Apple Watch wiesz, że każda nowa generacja pojawi się we wrześniu, dzięki Galaxy Watch wiesz, że stanie się to w sierpniu, a Pixel Watch już w październiku. Co jednak z Garminem i poszczególnymi modelami? Można szczegółowo zbadać, jakie luki stworzyło społeczeństwo pomiędzy różnymi pokoleniami, ale nawet wtedy nic nie jest gwarantowane (patrz Garmin vivoactive 5).
Kiedy urządzenia do noszenia były w powijakach, prawdopodobnie dobrze, że nie poruszyłeś tego problemu, podobnie jak urządzenie z Androidem otrzymało tylko jedną aktualizację i to wszystko. Ale dzisiejsze czasy są inne i aktualizacje oprogramowania, rozwiązania dotyczące poprawek bezpieczeństwa, ale także dodawanie nowych funkcji do starszych urządzeń są po prostu grane z wielkim rozmachem. I ma to taki sam sens dla klienta, jak dla planety – klient oszczędza pieniądze, ponieważ nie musi kupować nowego urządzenia, planeta oddycha z ulgą, ponieważ nie powstają już niepotrzebne odpady elektroniczne.
Za dużo pytań i żadnych odpowiedzi
Produkty Garmina cieszą się coraz większą popularnością. Wynika to z ich funkcji fitness i treningowych, a także liczby zapewnianych przez nie pomiarów. W pewnym stopniu użytkownicy też się do nich skłaniają, bo po prostu znudzi im się ten sam Apple Watch czy Galaxy Watch i chcą się w jakiś sposób wyróżnić. Garmin zaoferuje im naprawdę szerokie portfolio, które zaczyna się od kilku tysięcy CZK za podstawowy zegarek i 80 tysięcy CZK za najbardziej wyposażony.
Problem polega jednak na tym, że tak naprawdę nie wiesz, co kupisz za swoje pieniądze. Dzięki Apple Watch znasz wszystkie parametry chipa i inne szczegóły dotyczące całego sprzętu zawartego w zegarku. Podobnie jest w przypadku Galaxy Watch Samsunga i innych zegarków chińskiej produkcji. Dzięki Garminowi dostajesz jedynie informację o wyświetlaczu, a to tylko po to, żeby pokazać, jak firma go udoskonala. Największą słabością, która była szeroko krytykowana, był właśnie wyświetlacz. Ale co z chipem?
Można jedynie przypuszczać, że im droższy model zegarka, tym będzie on potężniejszy. Jaka jest jednak różnica pomiędzy serią Fenix i Epix pod względem wydajności? Nie wiemy tego. Garmin wypuszcza aktualizacje, owszem, ale nigdy nie wiadomo, jakie funkcje zostaną dodane, do jakiej serii i kiedy to nastąpi. Mamy teraz automatyczne wykrywanie drzemki, ale kiedy inne starsze modele się o tym dowiedzą, trudno zgadnąć.
Weźmy na przykład nowo wprowadzoną serię MARQ drugiej generacji, która w rzeczywistości jest jedynie przeprojektowaniem pierwszej. Zostały wypuszczone w 2 roku, więc rok później mamy tu nowy wygląd, ale czy zmodyfikowano tylko wygląd, czy też elementy wewnętrzne? A może to oznacza, że nowy działa na rocznym sprzęcie? A może wręcz przeciwnie, zawierają to samo, co znajdziemy w Epix Pro Gen 2022 z tego roku? A czy nowe Epixy mają w ogóle jakiś nowy sprzęt? Nawet nie wiemy.
Innym przykładem jest Garmin Forerunner 255 2022 (który osobiście posiadam i używam), doskonały zegarek do biegania, który został zastąpiony przez Forerunner 265 nawet po roku jego istnienia. Oprócz zupełnie nowego wyświetlacza AMOLED, jednym z udoskonaleń był wskaźnik gotowości treningowej 265, który mierzy gotowość organizmu do ćwiczeń na podstawie danych dotyczących regeneracji, obciążenia treningowego, HRV, snu i stresu. Forerunner 255 mierzy każdy z tych wskaźników indywidualnie, ale firma Garmin nadal nie zapewniła temu modelowi możliwości przełożenia tych danych na gotowość treningową. Czy to dlatego, że 255 ma słabszy chip, który nie może tego zrobić? Tego też nikt nie wie.
Aby więc Garmins mógł konkurować z AW, musi publikować konfigurację sprzętu i planować regularne aktualizacje, prawda? Nie wiem o czym mówisz w tej redakcji, ale to musi być porządna starsza pani...
Można by się spodziewać, że poradzicie sobie z tym, że cała funkcjonalność Garminów to tak naprawdę tylko ułamek tego, co potrafi AW (czy jakikolwiek inny smartwatch), bo Garminy to tylko tester sportowy z możliwością wyświetlania powiadomień, ale wtedy straciłby swój największy atut i żywotność baterii. Ale nie, problem polega na tym, że konfiguracja sprzętowa kalkulatora, który je napędza, nie jest opublikowana….
Tak to jest, gdy pisze o tym osoba, która nie ma o czymś zielonego pojęcia.
Firma Garmin regularnie aktualizuje oprogramowanie. Można nawet zostać beta testerem.
Garmin robi aktualizacje oprogramowania, ale nowe funkcje (nawet te, które są wyraźnie niezależne od sprzętu) nie pozwalają na starsze modele. Np. poranne wiadomości, dodano nowe sporty. To kompletna bzdura, ale pokazuje politykę Garmina. Czy chcesz nowe funkcje SW? Kup nowy zegarek!
Naprawdę rywalizuję :)))) Mam 20% baterii i zostało 5 dni, a zegarek ma prawie 2 lata... Tak, nie umiem grać w gniewne ptaki, ale wszystko, czego od nich potrzebuję, spełni 100%
Dzięki, właśnie mi przypomniałeś, że powinienem powoli rozważyć podłączenie moich Feniksów do ładowarki. U mnie też ostatnie pięć dni z akumulatorem. Dużym problemem firmy Garmin jest zapamiętywanie, gdzie kilka tygodni temu położyłeś kabel ładujący. 😥 (to nie przytrafiłoby się Tobie z zegarkiem Apple)😁
To już ma problem Garmina, Apple zawsze będzie o krok do przodu, można to było porównać tylko do Novy i Primy TV dla przykładu, a Nova to Apple, a Prima to Android, ale Nova zawsze jest o krok do przodu w porównaniu do konkurencyjnej Novy.
W porównaniu z konkurencyjnym Primem.
Garmin musi mieć dużo w żołądku. Drugi bezsensowny artykuł w ciągu ostatnich kilku dni. Garmin jest dla zupełnie innych użytkowników niż Apple. Nie warto porównywać.
Zbieracze jabłek to po prostu diagnoza 😄
Nie miałem pojęcia, że AW jest konkurentem GRM. No cóż, na przykład Coros, Polar, Suunto...
Artykuł przypomina sytuację, w której laik idzie kupić rower i interesuje go tylko to, czy przerzutka to SH XT
Przecież Apple jest najlepszy na świecie, Garmin, Samsung, musieliby wiele dodać, żeby dogonić Apple, ale Apple zawsze będzie o krok dalej, więc najwyraźniej nie mają szans.
Cóż, nie, cóż.
Apple i Garmin są absolutnie nieporównywalne. Obydwa świetne urządzenia, ale każde zupełnie inne. Kontrowersje na ten temat są błędne.
Jedna sprawa to hardware i funkcjonalność samego zegarka, które są znane i opisywane wielokrotnie... Dla mnie najważniejsza różnica to jakie dane i w jaki sposób mogę na nie przeglądać w aplikacji na telefonie. A jeśli chodzi o jakość przesyłania danych, Apple niestety pozostaje bardzo daleko w tyle. Aplikacja Health jest dla mnie okropna, a o aplikacji Fitness nawet nie mówię, to kompletna tragedia... Przerażające jest to, że dane z Apple Watcha są w lepszej jakości niż z Garmina.
A wiesz, że nie ma problemu z przesłaniem zebranych danych z AW do innego serwisu? Zgadzam się więc, że Apple Health to dość tragiczna sprawa, czyli jest przeznaczony bardziej dla osób, które nie traktują sportu poważnie, ale na szczęście nie ma problemu z wysłaniem ich do Garmin Connect, Strava lub innych serwisów oceniających, które są nawet lepsze niż Garmin...
Jasne, ale nie chodzi mi tylko o rejestrację samej aktywności sportowej i jej ocenę (ja używam do tego aplikacji Strava). Ale też związek np. z długością snu, poziomem stresu itp. Zabawne musi być to, że po jakimś wymagającym wysiłku (całodzienna jazda na rowerze, maraton czy coś ekstremalnego) Apple Watch wyskakuje komunikat w stylu: „Wczoraj było Świetnie!" Zamknij krąg ruchu już dziś!”. Nie żebym był niewolnikiem rekomendacji różnych aplikacji, ale wydaje mi się to śmieszne.
PS: pasowałaby mi hybryda Apple Watch i Garmin :-)) lub noś po jednym zegarku na każdej ręce...
Jest tak jak napisałem. Mówiąc najprościej, Apple Health jest stworzone dla „normalnych” ludzi i ma motywować tych zwykłych ludzi do ruchu. I nie twierdzę, że to nie wstyd, że nie ma jakiegoś trybu „sportowca”. Jest, ale na szczęście ma proste rozwiązanie i istnieją usługi, które łączą się z danymi z Health i oceniają poziom stresu, HVR, tętno spoczynkowe, długość i jakość snu oraz inne parametry. I moim zdaniem działa dużo niezawodniej niż np. od Garmina. Tam miałem z Fenixem wrażenie, że po prostu losowo generuje dane. Nie oznacza to, że na AW sprawdza się w 100%, na pewno tak nie jest, to tylko zegarek, ale moim zdaniem poziom niezawodności jest znacznie wyższy i częściej pasuje do tego, co czuję.
Czy mogę prosić o wskazówkę dotyczącą usługi, która kompleksowo oceni dane Apple Watcha – zobacz Twój post poniżej? Może dzięki temu wrócę do AW :-) Z góry dziękuję!
Nadal nie rozumiem, dlaczego Apple nie ma takich funkcji jak monitorowanie obciążenia.
Nie rozumiem po co ktoś ciągle musi porównywać zegarki AW i Garmin. To zupełnie różne urządzenia, każde do czegoś zupełnie innego.